[pappaya]

Lwico, witaj dobrze ze cala i zdrowa po zabiegu.
Sheryl, muszę Ci powiedzieć, ze ja jem jak przysłowiowa świnia i nic a nic nie tyje oczywiscie nie to zebym sie przejmowala ale to na prawdę niesamowite jaka mam dobra przemianę materii. Z kolei u mnie w rodzinie nikt tak dobrze nie ma.

Kasiumaju, Ivo od początku był niesmoczkowy za to cycusiowy i az szkoda mi bylo go odstawiac ale trzebabylo ze wzgledu na druga ciaze. Ewa tez niesmoczkowa. Przyznam ze bardzo by mi to pomogło bo ona traktuje cyca jako uspokajacz.
Podobno ja do 3 lat ciągnęłam smoka i chodziłam z trzema. Jeden w buzi a dwa pozostałe trzymałam w jednej i drugiej ręce. Moja mama tak mnie oduczyła ze powiedziała jak zgubisz smoka to juz go z powrotem nie dostaniesz. No i jeden gdzies zostawiłam to mama skonfiskowała i tak samo było z drugim i trzecim.

Mam nadzieje, ze Maja tez jakoś sie oduczy.

Midey, biedny Dawidek chorowitek Przykro, ze znow musi dostawac zastrzyki. Oby jak najszybciej wyzdrowial i nie chorowal tak często. A wiecie co mu dolega?
Taka wysoka gorączka i wymioty... to chyba nie pierwszy raz u niego?

Oczywiście nie jestem zła ze zaglądasz na mój drugi watek ale z tym przegotowywaniem mleka to nadal nie mogę zrozumieć ponieważ bakterie w mleku zabijają sie w procesie pasteryzacji. Chyba ze sie mylę?
Z reszta gdyby tak przejmować sie sterylnością to wszystko trzeba by było wyparzać (kubki, talerze, sztucce), przegotowywać soki itd.

Kasienka, to niesamowite, ze jeszcze karmisz. A masz dużo mleka?
Ivo jak chciałam mu dać ostatnio cycusia to sie tylko uśmiechał od ucha do ucha i nie wiedział co z nim zrobić Kompletnie zapomniał.

Dziewczyny, Ivo tez jest uparty i przekorny i jak sie zezłości to zaczyna krzyczeć, okładać, kopać, drapać i ciągnąc za włosy (nie siebie). Zaczynamy miec z nim problemy bo czasami jak czegos nie dostanie czego chce to robi takie sceny ze koniec! Nie wiem, czy to taki wiek i czy to minie czy trzeba nad nim ostro pracować. Ale potrafi być tez grzeczny i kochany. Czasami po prostu wstanie lewa noga i caly dzień gra na nerwach.

A mi Mala dzis znów wymiotowała jak sie później okazało z przejedzenia.
Cos mi sie ubzdurało ze mam za malo mleka (bo Mala dużo marudziła i nerwowo jadła) wiec zaczęłam sie nakręcać.
Po karmieniu (bo myslalam ze mała nic nie wypila) przez godzinę siedziałam z laktatorem i odciagnelam ledwie 50 ml z obu piersi. Zaczelam sie przejmowac, ze to za malo i przystawiałam ja caly dzien do cyca zeby stymulowala laktacje. Całodzienne trzymanie przy cycu sprawiło ze wieczorem zaczela wymiotowac cala zawartość żołądka a później przez dwie godziny miała odruchy wymiotne i wychodził jej taki śluz jakby żółć. Juz raz taka sytuacje z nią miałam jakis tydzien czy dwa po jej urodzeniu. Nie wiem skad u mnie te pomysly o braku mleka
Następnym razem wezmę wagę i będę ja ważyć przed karmieniem i po żeby mieć pewność ze sie najada.

Dziewczyny mam jeszcze jedno pytanie. Ktora z Was brala cerazette? Mialyscie po nim jakies problemy? Bo ja mam okropne hustawki nastrojów ze maz juz ze mna nie wytrzymuje Poza tym cos mi sie dzieje w nodze od momentu jak zaczelam je brac. Mam miejsca na nodze gdzie mnie boli tak jakbym miała okropnego sińca ale sińca nie ma.