Dot.: To będzie ten ślub, czy nie?!
Ja tu widzę taki problem, że jeśli nie będziesz w ciąży, to on się z Tobą nie ożeni... czyli innymi słowy ślub z powodu dziecka, a stąd już niedaleko do "złapała faceta na dziecko". Trochę tak to wygląda.
Z tego co piszesz można też stwierdzić, że macie trochę niedojrzałe podejście (Ty - bo masz duże parcie na ślub i jakoś nie widać w Twoich słowach radości z tego, że możesz z nim żyć, a jedynie dążenie do ślubu i całej tej oprawy, a on - bo zachowuje się jak szczeniak - raz tak, a innym siak).
Na Twoim miejscu bym nim potrząsnęła i zażądała konkretnej rozmowy: niech Ci powie jak widzi wasze plany na najbliższe np. 5 lat, ustalcie jakieś daty chociaż co do zaręczyn, albo terapia szokowa - powiedz mu, że Ty tego chcesz i musi się z tym liczyć. Przy czym pamiętaj, że Ty też musisz się liczyć z tym, że on jeszcze nie chce.
A jeśli wasze cele życiowe się będą różnić to zastanów się, czy to ma sens. Znam wielu facetów, których bym nie podejrzewała, że będą chcieli się ożenić przed 30stką, a jednak to zrobili i dobrze im się żyje. Takie miganie się od chociażby rozmowy, kiedy mężczyzna ma świadomość, że jego kobiecie na tym zależy, pachnie mi trochę brakiem szacunku, porozumienia, wypracowywania kompromisów i przede wszystkim rozmowy.
Co to w ogóle znaczy, że on nie chce rozmawiać? Skoro nie dorósł do zwykłej rozmowy, to może i do innych rzeczy nie dorósł?
|