[Redhaired Witch]

Świetny wątek, potraktuję go trochę jak zwierzenia perfumoholiczki... Tylko lecę nutami bo gatunki nie mają dla mnie znaczenia.

Najpierw wzięło mnie na piernik - niestety nie znalazłam idealnego więc poszukiwania zostały zarzucone, jednocześnie rozglądałam się za idealnym cynamonem (znalazłam w Cnnamon Bun), karmelem (Caramel) i watą cukrową (Angel).
Później naszło mnie na kościelne kadzidło (Avignon) i wosk (Palisander).
Po kadzidłach nastała pora na wino/miód (Botrytis), suche zioła (Nu, BC) oraz przeżyłam krótką acz treściwą fascynację męskimi zapachami. Jednak uniseksy zwyciężyły.
W międzyczasie przewąchałam trochę klasyki i drewniaki ale nic mnie specjalnie nie zachwyciło.
Zaintrygował mnie też aromat wędzonej śliwki ale oprócz Poisona wszystko było zbyt delikatne.
Poszukiwania zakończyłam na dymie/wędzonce (Fumidus/Bonfire). Mam też mały zryw na delikatne kadzidła ale tutaj zadowolę się odlewkami.
Obecnie mój portfel drży w oczekiwaniu na kolejne fascynacje, być może zacznę szukać zapachu fajki, smoły, może skuszona modą rozejrzę się za haszyszem? Strach się bać.