Nie szkoda mi wydawac pieniedzy na:
-wczasy, uwazam ze skoro pracuje caly rok to nalezy mi sie wypoczynek

Nie musi byc hotel 5* ale miejsce gdzie na pewno bedzie pogoda, bo szkoda urlopu
-jedzenie, nie lubie jesc 'byle czego', jak jestem od rana do wieczora na uczelni raz w tyg, to nie wyobrazam sobie nie isc na cos cieplego, tym bardziej ze znam miejsce gdzie zjem dobry obiad za dyszke

-markowe perfumy, wole kupic sobie mala buteleczke oryginalu raz na pol roku w promocji w Superpharm niz kupowac jakies marne pachnidla co troche
-
jedzenie dla kota, moze nie kupuje najdrozszego na rynku, ale czytam fora i kupuje cos o dobrym skladzie, zjadlyby mnie wyrzuty sumienia gdyby kot zachorowal
Szkoda mi pieniedzy na:
-ciuchy w sieciowkach poza wyprzedazami, gdy bluzeczka bawelniana marnej jakosci kosztuje min 60 zeta
-markowe kosmetyki, mam na mysli Chanel, Dior, itp. bo wiem ze placi sie wtedy za marke i opakowanie, bo coz w koncu moze to miec za sklad... (oprocz perfum, bo tu widze roznice

)