nagle hiszpanski w ciagu kilku lat stal sie bardzo modny

, rozglosu dodaly mu jeszcze artykuly w prasie na temat pracy dla obcokrajowcow, zwlaszcza polakow na polwyspie iberyjskim i otwarcie granic.. troche tego nie rozumiem dlaczego teraz

ale widac intuicje mam niezla np. przewidzialam nagly naplyw chetnych na kierunki typu filologia rosyjka, o ktorym kiedys kiedys myslalam i mozna sie tam bylo dostac z ulicy tak malo ludzi sie zglaszalo, a teraz... pf :p nie mam co marzyc ;D podobnie z espanolem, jakis szal!

ale wrocmy do twojego pytania
czy 2 lata wystarcza, do matury z pewnoscia... kwestia opanowania tematyki, slowek, gramatyki, robienia cwiczen... a jesli chcialabys w miedzyczasie sprawdzic znajomosc jezyka w praktyce to zalezy od tego, czy masz naturalna zdolnosc lapania kontaktu z obcokrajowcami i dogadywania sie, hiszpanie sa bardzo otwartymi ludzmi, moze nie zawsze uda sie trafic na kogos kto zna dodatkowo angielski, ale da sie dogadac nawet na migi

musisz miec w sobie duzo samozaparcia (zapomniec o terminie MANANA ;P) , dobrze opanowac gramatyke (raz a dobrze, wbrew pozorom jest trudna, jesli mialas w szkole lacine bedzie ci latwiej), zaopatrzyc sie w repetytorium, lekturki, kasety i gadac jak najwiecej

ale to jak w kazdym jezyku, niestety nie da sie tego kupic na allegro ;P zaluje ;D poza tym organ nie cwiczony zamiera i warto dac sobie szanse i nabyta wiedze gdzies praktycznie wykorzystac i o tym wlasnie tez trzeba pomyslec, motywacja wtedy jest wieksza (75% osob z klasy maturalnej dwujezycznej zawinie w tym roku do hiszpani, zeby tam szukac swojego miejsca na ziemi, podrozowac lub pracowac

) ale zycze ci powodzenia, fajnie widziec mlode i ambitne osoby
