[Pavlinecka_21]

Napisane przez elianka

Poza tym jak ja swój wolny czas spędzam w domu z mężem, to siłą rzeczy widzi mnie bez makeupu, maską olejowa na łbie (fuu) lub glinką na ryjku. Tylko w spirulinie mu się nie pokazuje, bo by chyba zszedł na zawał.....

Co to takiego (pogrubione), z ciekawości pytam, bo żem nieuświadomiona

(P.S. - to mój TŻet jakiś inny, uwielbia, kiedy mam oczy pomalowane, sam nawet potrafi mi powiedzieć "kochanie, zrób mi dziś oko". To znaczy, że ja taka ugly-paulinka jestem?)

A co do maseczki ze śmietanki - używała jej moja prababcia (sama śmietanka). Nie stosowała żadnych kremów ( i patrząc na moje obrzydliwe pory miała rację - chociaż ja bez kremów wyglądałabym jak mumia), a buźkę miała gładziutką
Śmietana musi być jak najgęstsza, taka działa najlepiej.
A jak któraś czytała całą serię książek o Ani z Zielonego Wzgórza, tam też wszyscy smarują twarz śmietaną

Mam książkę z 82 ( więc jeszcze dość młoda) o tytule sekrety urody, są tam przepisy na naturalne maseczki, jak ktoś chce mogę przepisać
Ty