2009-11-21, 11:05
|
#3721
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: JG
Wiadomości: 1 376
|
Dot.: Saga Zmierzch - Stephenie Meyer (cz.II)
Arkadia super wszystko ujęłaś, mi akurat sceny w Voltterze podobały się ale zdecydowanie za mało Volturii... no helooooł jedno ujęcie na Aleca? To samo z wielką trójką.... na pierwszym planie Aro a reszta z tyłu zamazana a tak chciałam się przyjrzeć Caiusowi 
Agucha z tym zakończeniem to się zgodzę... poza tym że Jacob dostał w buźkę, czego Edziowi nie wybaczę a potem miał takie smutne oczka to sama końcówka mnie rozbroiła ...
E do B: - wyjdziesz za mnie?
Babki w kinie: - yeeeeesssssssss!! 
Dziusiulka co do gry aktorów to tez jestem na tak wykreować tak niezadowolonego z życia i ciągle zdesperowanego Edwarda było dla Roba wyczynem... nie no poważnie to dobrze grali... ach i jeszcze rozczulił mnie ten moment gdzi Bella z Alice siedziały już w aucie a Jake uwiesił się na drzwiach i błagał ją żeby została... ja bym została.... no i jeszcze scena w jej pokoju jak J. ja obejmuje, słodkie to było!!
byliczka Myślę, że każdy odbiera film inaczej. Jedni idą tam dla samych aktorów, inni żeby porównać ekranizację z książka, jeszcze inni z ciekawości bo tyle się o tym gada itd. KwN to niestety taka część gdzie najmniej Edwarda z zawadiackim usmiechem... ale tak naprawdę czy w kolejnych częściach będzie znów taki jak w Zmierzchu? Nie bardzo, bo przecież znów będzie przeżywać że B. jest w niebezpieczeństwie... o "Przed Świtem" to już nie wspomnę... tam będzie mieć depresję i o mało co nie zwariuje... Postać Edwarda to moim skromnym zdaniem bohater romantyczny, który cierpi w imię miłości... Ale polecam wybrać się do kina, zwłaszcza że na dvd będziesz musiała trochę poczekać
|
|
|