Dot.: Decyzja o rozwodzie...
Ale się tu naczytałam,az mi skóra cierpnie.Mimo wszystko myslę,że nie można namawiać kogoś do rozstania nie znając szczegółów.Postaram się wskrócie opisac moje małżenstwo;skończyło 15 lat, bylo róznie najpierw dobrze,potem zle,potem gorzej,póżniej lepiej,super, bajecznie znowu dół,potem dno zupełne a teraz jast jak w romansach ze szcześliwym zakończeniem.Miałam 20 lat wychodzac za mąż. juz wtedy mój mąż lubil się bawic niekoniecznie na sucho i moja teściowa mnie ostrzegała ze bede miala ciezko zebym sie zastanowila bo z kieliszkiem moge nie wygrac, ale bylam tak zakochana ze nie slyszalam co do mnie mowia.Na poczatku nie bylo tak zle ,ale potem zamilowanie mojego meza do rozrywki przerodzilo sie wnalog.Gdy starszy syn był zerowce nasza rodzina wisiala na wlosku,az kiedys rano gdy maz byl jeszcze trzezwy powaznie porozmawialismy i doszlismy do wniosku wspolnie ,ze albo bedzie sie leczyl albo nie ma sensu tego dalej ciagnac mimo tego ne bardzo go kochalam.WYLECZYL SIE.Tak mi sie wtedy wydawalo ale dobrze bylo 2 lata.Potem nawrot choroby i znowu doly ale jeszcze nie najglebsze.Kiedy po wizycie u lekarza okazalo sie ze po11-letniej przerwie bedziemy mieli dziecko;moj maz zmienil sie o 360 stopni, po prostu ideal.SYN URODZIL SIE Z WADA STOP.Nie wiem czy to go przeroslo czy to bylo jego tlumaczenie ale znowu zwrot teraz 500stopni,kiedy bylam z malym w szpitalu na operacji nog mial wtedy 10 miesiecy,maz odwiozl nas do szpitala wrocil do domu przespal sie i poszedl w Polske nie bylo go 6tygodni poruszylam niebo i ziemie zeby dowiedziec sie co sie z nim dzieje nie bede pisac o szscrgolach bo za duzo tego jest.Gdy policja zadzwonila do mnie i powiiedzieli gdzie jest podjelam decyzje KATEGORYCZNIE ROZWÓD wtedy moj 12letni wowczas syn ukleknal na kolana przedemna,zaplakal i powiedzial:MAMUSIU POZWOL TACIE DO NAS WROCIC CHOCIAZ NA PROBE JA WIEM ZE BEDZIE TRUDNO ALE BLAGAM POZWOL MU.teraz jak to pisze po3 latach to jeszcze sie trzese.Nie wiem czy ze wzgledu na syna czy na to ze wciaz go bardzo kochalam zgodzilam sie.MINELY TRZY LATA I 3 MIESIACE JESTESMY RAZEM BARDZO SZCZESLIWI I JAKBY NIE CI SAMI mam nadzieje ze tak juz zostanie chociaz........?nie wiem jak wygladaloby moje zycie bez niego ale znim jest cudownie i jak mozna racjonalnie i z pelna odpowiedzialnoscia radzic komus SPAKUJ GO WYSTAW WALIZKI NIE MECZ SIE NAJPIERW TRZEBA ZADAC SOBIE PYTANIE CZY KOCHAM I PRZESZKODA SA JAKIES SPRAWY DO WYPROSTOWANIA CZY TEZ JUZ MILOSC SIE WYPALILA JEZELI LUDZIE SIE KOCHAJA TO NIE MA PROBLEMU KTOREGO NIE MOZNA RAZEM ROZWIAZAC WIEM CO MOWIE WIERZCIE MI A MOŻE WZRTO JESZCZE RAZ POROZMAWIAC SPROBUJCIEczekam na komentarze pa
|