2009-11-23, 07:14
|
#4224
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 3 353
|
Dot.: Mamusie marcowo-kwietniowe 2010
Cytat:
Napisane przez minka26
haj dziewczynki, melduję się po długiej nieobecności  starałam się nadrobić zaległości, ale dwa tygodnie to chyba za dużo 
wróciłam co prawda w nocy z wtorku na środę, ale jakoś za bardzo nie mogłam dojść do siebie... jeszcze ta pogoda...
wakacje nam się udały, mnóstwo słoneczka, ale przy tym delikatny powiew wiatru, więc nie było to uciążliwe... oczywiście cały czas plażowałam pod parasolem, ale kolorków i tak nabrałam... szwagier się śmieje, że przy tej pogodzie to wyglądam jak bym przesadzała z solarium na nie na wakacjach była 
oczywiście już wam foteczki wstawiam, może cieplej wam się zrobi
|
Witaj ale mi narobiłaś ochoty na jakieś ciepłe kraje my w tym roku nigdzie nie byliśmy zawsze jeździmy we wrześniu ale jak sie dowiedzieliśmy że jestem w ciąży(zagrożona) to z wakacji nici. Za to już planuję je na wrzesień nad polskie morze Angelika będzie miała 5 miesięcy wydaje mi się że już będzie można gdzieś pojechać. W ogóle mam ochote gdzies pojechać chodźby na weekend. Szkoda że nie mam na to czasu. Akurat jestem na etapię rozkręcania firmy i jestem uziemnina .....
Wczoraj wieczorem miałam napad płaczu nie wiem z jakiego powodu i po co, ale nie mogłam się uspokoić. Mój Tż nie widział co sie dzieje ja zresztą też. Ale jaja   
Dzięwczynki czas wstawać koniec leniuchowania 
Miłego dnia życzę 
---------- Dopisano o 08:14 ---------- Poprzedni post napisano o 08:04 ----------
Cytat:
Napisane przez mloda1989
w swidnicy moja mama mnie rodzila...miala o tyle dobrze ze tam miala praktyki i znala lekarzy...ja tam na pewno nie pojade bo nie chcialabym trafic na taka jedna polozna...
|
Widzisz każdy różne rzeczy gada ja znowu słyszałam dużo złego o szpitalu w DDZ i nie wiem co robić. Ale co ma być to będzie. Biorę pod uwagę 2 szpitale Ś-ca i Wałbrzych . Raczej będzie to Ś-ca znamy ordynatora muszę sie do niego przejechac i pogadać Może wyjść jeszcze tak że pojadę do wrocka nie wiem co robić
Trudny wybór chyba najtrudniejszy w moim życiu, jeszcze nie miałam takiej sytuacj,i że nie mogę się na coś zdecydować
Wczoraj cały dzień nie było nas w domku od samego rana wyruszyliśmy w góry oczywiście nie miałam czapki i łepek mi przewiało potem byliśmy w Rzeczce (tzn obok) w takiej sympatycznej klajpie najadłam się cholernie mój Tż w ogóle przesadził z jedzeniem zdychał potem resztę dnia. To jest właśnie pazerność hiihihihi Założę się że dziś nic nie zje....
Edytowane przez aneczkkaa
Czas edycji: 2009-11-23 o 07:15
|
|
|