2006-03-29, 20:27
|
#93
|
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: -
Wiadomości: 422
|
Dot.: Dziwne "urazy"
u mnie najgorszy wypadek mialam w wieku ok 2 lat. Mielismy w domu taki wysoki stół i tam zawsze lezały cukierki. Oczywiscie łakome dziecko nie mogło się powstrzymać i wynalazło sposób żeby się do tych cukierków dostać (krzesła też były wysokie, za nic nie mogłam sie nauczyc jak na nie wchodzic) zawsze z tego stołu zwisała serweta więc zawsze za nia pocaiągałam i cudownym trafem spadały na mnie owe cukierki serwete zazucałam spowrotem i odchodziłam. Kiedyś pociągnęłam tą serwetę i na głowę spadł mi czajnik (pęknięcie czaszki) który otworzył się i z którego wylała się na mnie cała woda (wrzątek- liczne poparzenia)
Kiedyś zachciało mi się bawić w księzniczkę ( 5 lat) więc weszłam na stół z krzesłem, usiadłam na tym krzesle i spadłam uderzając głową w piec (wtedy miałam takie piece) tym razem tylko było rozcięcie skóry
Mając 7 lat zafascynowana szmbiarką i wybieraniem szamba (nie wiem dlaczego ale ten zapach nie nie przerazał, wszyscy wtedy pochowali się w domach) obserwowałam dzielnych szambiarzy, tak niefortunnie sie pochyliłam nad tym szambem że wpadłam do środka, umiałam pływac więc nic mi się nie stało
Teraźniejszość- rutynowe wybijanie sobie palcy i rąk i nóg, nadrywanie paznokci, palenie palców prostownicą i dziwne przedmioty pod paznokciami (od igły przez guzik po ząb mojego psa) zderzenia z dzwiami, szafkami i latarniami to już rutyna
__________________
'Dłużej nie trzeba bać się słów i lęk przysypać garścią gwiazd'
|
|
|