Re: Jeszcze raz o Allegro - do Dorixx
Szczerze mówiąc, to do sklepów raczej mam zaufanie. Po prostu nie wierzę, że mozna tam sprzedawać kradzione kosmetyki. Chociaż ceny w polskich perfumeriach spokojnie można określić jako złodziejskie [img]icons/icon12.gif[/img] Skoro każdy podkład czy puder wychodzi około 40-50 zł taniej w Austrii, która do tanich nie należy, to można się zastanawiać skąd taka marża w Polsce.
Jeśli chodzi o sposób przechowywania kosmetyków, to bywają sklepy, w których warunki są porównywalne z targowymi [img]icons/icon9.gif[/img]
EMPiK w Krakowie, żeby daleko nie szukać. Wszystko pod jakimiś lampami, testery szminek rozmazane, rozpływające, próbki podkładów zwarzone - nie skusiłam się na zakup, bo boję się, że produkt byłby taki sam [img]icons/icon30.gif[/img]
A place targowe? No cóż, tu rzeczywiście niczego nie można być pewnym, choć nie sądzę, żeby każdy ze sprzedających tam miał jakieś lewe źródła (w każdym razie mam taką nadzieję). Tylko, że faktycznie latem kosmetyki "upieczone", zimą zamarznięte.
Eh, gdzie jest najbliższa bezcłówka i dlaczego tak daleko?
Pozdrawiam - Aga
|