Dot.: małe porażki i wielkie katastrofy ;)
ja żałuję że nie moglam być na miejscu i nie załatwiłam sobie kogoś kto zaśpiewałby i zagrał na skrzycach Ave Maria. Poprosiłam organistę żeby nie grał tego smętnego co zazwyczaj tylko to po łacinie. A na filmie kamerzysta wmontował w tym miejscu Ave spiewane przez Bocceliego-więc jest ok, ale żąłuję ze na zywo nie było.
A inne rzeczy... nie żałuję, nic nie zmieniłabym oprócz świadka i kilkorga gości. Ale to takie indywidualne uwagi, które wam nie pomogą, bo gości każdy ma innych i pewnych zachowań nie przewidzi.
|