Co się dzieje?
Hmmm dziś jestem zła jak osa... i co chwila wyć mi się chce... to za chwile śmiać...
teoretycznie nie mam powodu - bo nawet ciąży nie mam zdiagnozowanej, a zastanawiam się czy jestem zafasolkowana czy nie [test listkowy pokazuje, że jestem - tzn bardzo blada 2ga kreseczka - na wyniki krwi muszę czekać do jutra]... na takie humory chyba jeszcze nawet za wcześnie [nawet w przypadku ciąży]
chociaz znajoma na drugi dzien po zaplodnieniu miala ochote na danie ktorego nie lubi i od razu wiedziala ze jest w ciazy [co bylo zgodne z prawda] - farciara :P
i zaczynam jednak powątpiewać w to że jestem w ciąży...w końcu staramy się pierwszy cykl... a tyle czytam o osobach starających się któryś tam cykl i dopiero zaskakuje - lub jeszcze nie.
|