[kamena]

Napisane przez skarbiatko

A nie ma postu o dziwacznych nazwach perfum a tymczasem i w takim wątku sporo by się uzbierało "cudaków"

Napisane przez piroksena

Nawiązując do postulatu Skarbiątka (swoją drogą można by założyć stosowny wątek ) najbrzydsze dla mnie nazwy to: Omnia (po prostu straszliwe), Sotto Voce (italiańsko do przesady!), Remix (brrr), L`Eau d`Issey (mimo iż to niegłupia gra słów), Vol de Nuit, Cristalle (jak Cristle z Dynastii :/ ), Cool Water (no comments), WSZYSTKIE NAZWY AVONÓW I ORIFLAME`ÓW! Nie łapię ich polityki oszpecania swoich produktów nazwami typu Prowl, Perceive, Far Away, Full Speed Zgroza

Popieram pomysł na wątek.
Dla mnie nazwą dziwaczną, a przy tym taką, która mnie niesamowicie zachęca do wypróbowania zapachu jest Andy Warhol's Silver Factory. Poznałam kiedyś w przelocie kilka Bondów No. 9 ale tego akurat nie. Sama nazwa (plus oczywiście opis nut) tak mnie zachęca do tego zapachu, że aż się boję rozczarowania przy spotkaniu osobistym..

A co do nazw, które mi się strrrasznie podobają, poza wspomnianym wcześniej Jaisalmer, stwierdziłam, że lubię większość nazw francuskich, co wynika z mojego sentymentu do tego języka, oraz japońskich, z podobnego powodu.