2009-11-30, 23:45
|
#15
|
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Tricity
Wiadomości: 2 156
|
Dot.: 'W pogoni za szczęściem', czyli nasz start w dorosłość...
hmmm..mowisz start w doroslosc..u mnie to bylo etapami...Juz w wieku 21lat marzylam o mieszkaniu na swoim, niestety brak pracy i pieniedzy spowodowal, ze caly czas mieszkalam z rodzicami [a klimaty w domu rodzinnym do tej pory mam bardzo kolorowe tak ogolnie powiedziawszy] studiujac informatyke. Od "zawsze" chcialam byc wielkim,slawnym i bogatym informatykiem-programista, wiec studia, choc bardzo trudne przeplatalam praktykami, dorywcza praca, zleceniami byle tylko zdobyc doswiadczenie i w koncu dobrze platna prace. W koncu na 4 roku studiow wynajelysmy z kumpela mieszkanie - choc niby moglam mieszkac ze swoim chlopakiem-ja wolalm sie sama sprawdzic w samodzielnym zyciu. Przez najblizszy rok nie bylo za rozowo- praca na pelen etat-bardzo wymagajaca, bo juz na kierowniczym stanowisku [zarzadzalam 5 osobowym zespolem] i pisanie pracy dyplomowej + cotygodniowe imprezki w mieszkaniu lub clubbing. Przez ten rok przezylam bardzo wiele - i problemy finansowe, gdy firma przyzywala dosc gleboki kryzys [dylemat byl i to dosc duzy: mieszkamy czy jemy w tym miesiacu ] i szybka nauke gotowania, zajmowania sie domem, tabuny wspollokatorek, rozstanie z chlopakiem [z ktorym spotykalam sie 6 lat]...no naprawde ciekawie bylo...nie zaluje-bo to doswiadczenie bylo bardzo cenne.
Po napisaniu i obronieniu dyplomu - wyprowadzilam sie do mieszkania dziadka. Jednoczesnie zmienilam prace - od 3 lat jestem specjalista. Z dziadkiem mieszkalam rok - ciezki rok ze starszym czlowiekiem, introwertykiem, ukrywajacym wszystko przed rodzina i swiatem, nawet b. ciezka chorobe...Na szczescie w tym czasie pogodzilismy sie z chlopakiem, wiec z jego strony mialam naprawde duze wsparcie. Po pol roku zareczylismy sie, dziadek zmarl. Zamieszkalismy w jego mieszkaniu - zrobilismy generalny remont, pobralismy sie.
W tej chwili jestem juz prawie 2,5 roku po slubie - staramy sie o dziecko...a i tak mam wrazenie, ze to jeszcze nie wszystko w tej przygodzie, pt.'Zycie'...
|
|
|