Cześć dziewczyny.
Regularnie czytam to forum, ale do tej pory nie miałam żadnych pytań.
Aż do dzisiaj, tzn. dzisiejszej nocy.
Od roku okres mialam dosyć regularnie,zazwyczaj pod koniec miesiąca, albo pierwszego dnia miesiąca (ostatni okres 1 listopada,trwal 5dni).
26 listopada byłam u ginekologa, robil mi dopochwowe badanie usg.
Pokazało ono że jestem jeszcze przed owulacją (pęcherzyk nie był pęknięty), a powinnam być już po owulacji. Lekarz powiedział mi także, że ściankę macicy mam czystą.
Ale co mnie niepokoi, do tej pory nie mam okresu, ani się nie zapowiada abym go dostała. Zawsze na 7 dni przed spodziewaną miesiączką bolą mnie piersi - teraz żadnych bólów nie odczuwam.
Współżyję od 3miesięcy,zazwyczaj regularnie,raz w tygodniu. Zabezpieczamy się prezerwatywą ze środkiem plemnikobójczym, ale dla większego bezpieczeństwa mój chłopak nigdy nie dochodzi we mnie. Kochaliśmy się ostatnio w dni płodne (po jednym stosunku, kiedy chłopak zdjął prezerwatywę i umył się dokładnie znowu włożył mi penisa ale trwalo to bardzo krótko (nawet powiem że były to sekundy,niecała minuta)- nie doszło do wytrysku). Później się też przecież okazało że tych dni płodnych prawdopodobnie nie miałam.
Już nie wiem co myśleć. Żadnych ciążowych objawów nie mam.
W związku z tym badaniem lekarskim mam pytanie. Co się dzieje z pęcherzykiem kiedy dojdzie do zapłodnienia? On jest, ale nie wypuszcza komórek jajowych? Czy badanie usg dopochwowe wykazałoby ciążę?
Dziękuję z góry za odpowiedzi i rady.
Pozdrawiam
