Brak inwencji, zrozumienia i adoracji z jego strony :(
Nie wiem co mam juz robic jestesmy z TŻ 3 lata razem...zawze było zabawnie i cudownie...ale w ostatnim czasnie nie wiem czy to ja sobie cos wyolbrzymiam czy rzeczywiscie sie rozleniwił...przychodzac do mnie nie caluje mnie ani nie przytula bez powodu...jedynie wtedy kiedy ma na mnie ochote...wiem ze mnie kocha ale juz od bardzo dawna nie uslyszalam z jego ust komplementu...a bardzo czesto staram sie ladnie wygladac i nic dopiero jak spytam "ładnie wygladam?" on..."dla mnie zawsze ładnie wygladasz"...i to wszystko nigdy nie wysila sie na nic wiecej...do tego nie wiem..nawet jesli chodzi o seks to chyba ja mam ciagle ochote. nie robilismy tego przze caly dzien bo nie mielismy czasu, a kiedy przyszedl weekend to zrobilismy to tylko kiedy ja zaczelam.....a kiedy zechcialam 2 raz w ciagu dnia...pierwszy byl po poludniu a potem mielismy wolny wieczor nic...nie mial na mnie ochote...kiedy powiezialam moze mnie pocalujesz to uslyszalam" bo znowu nie doogladamy filmu" ewidentnie nie mial ochoty mówilam juz mu ze potrzebuje adoracji i przytulec i takiech tam...ale nie widze efektow? co mam robic
|