zapobiec fotostarzeniu?
Od pewnego czasu dałam się wciągnąć w filtry, przeczytałam dział słoneczny wizażu, rózne wątki i ostatnio przejrzałam parę stron w internecie na ten temat. Ogólnie więcej się mówi o fotostarzeniu w USA, bądź Australii niz w EU, ale nie to jest moim głównym zmartwieniem.
Otóż wszyscy są zgodni, że ponad 90% zmian skórnych jest spowodowanych działaniem promieni UV - niestety również wszyscy są zgodni co do tego, że 80% zmian powstaje przed 18-20 rokiem życia, z tym, że ujawniają się dopiero po latach, czyli ok. 40-tki, a wcześniej nie są widoczne gołym okiem - jedynie na zdjęciach wykonanych specjalnym sprzętem (z filtrem o ile pamiętam). Dlatego też zadaję sobie pytanie, jaki sens ma sięganie po filtry ok. 30-tki, czy nawet ok. 25-tki jeżeli spustoszenia już są dokonane? Przecież tego, co zrobiło słoneczko, bądź solarium 10 lat temu już się cofnąć nie da. Oczywiście, zdaję sobie sprawę z konieczności ochrony, choćby przed rakiem skóry, ale nie wierzę, że sięgając po filtry przy dojrzałej skórze możemy zatrzymać zmarszczki spowodowane działaniem słońca. Co Wy (czyli wszyscy zainteresowani tematem) na to?
Przy okazji doczytałam też, że kwas retinowy, a nawet palmitynian retinolu (zależnie od źródła) mają nie tylko właściwości regeneracji skóry zniszczonej słońcem, ale też pierwsze badania wykazują, że potrafią zapobiegać wytwarzaniu enzymów niszczących włókna kolagenowe w skórze, czyli same w sobie mogą stanowić również ochronę przeciw fotostarzeniu skóry. Jakkolwiek temat jeszcze młody i wymaga dokładniejszego zbadania.
|