hmmm to moze i jak sie wypowiem
rok temu na sylwestra bylam w domu i jak siedzialam przed tv patrząc jak inni tancza i sie dobrze bawią to zrobilo mi sie jakos tak smutno

dlatego obiecalam sobie ze w tym roku sylwestra musze spedzic na jakiejs zabawie bo w domu to mozna oszaleć;/ no i rzeczywiscie nadazyla sie okazja. Idziemy na impreze, tzn. ja + znajomi. i mam nadzieje ze bede sie swietnie bawić


chociaż uwazam ze sylwester to dzien jak co dzien. no ale jak inni pytaja jak spedziles ten dzien a ty mowisz ze w domu to od razu patrza na ciebie z politowaniem ze ty taki biedny, no jak to w domu, pewnie bylo nudno itp itd...a tak naprawde sylwester jest swietna okazją dla wielu restauracji, barow, hotelow itp. do wysokiego zarobku. i na tym to wszystko sie opiera. a my wszyscy ulegamy urokowi tego dnia i idziemy sie bawic, mimo ze moze tego dnia nie najlepiej sie czujemy, bo nas glowa boli, bo nam zwyczajnie sie nie chce...no ale jak to , zaplacone, kreacja kupiona, fryzjer zamowiony trzeba isc i sie dobrze bawic

ja tez nie przepadam za tym dniem, zawsze sklania mnie on do przemysleń, refleksji, zastanowienia co bylo dobre w tym roku a co zle, co moglo byc lepsze... no i jak tak czlowiek zacznie myslec to moze wpasc w zly nastroj

a w tym roku mam nad czym myslec, oj mam

