Dot.: Hodowle a Pseudohodowle
Pandzia, nie chodziło mi o to, żeby robić niespodziewane naloty na hodowcę, bo to jest niekulturalne i tak jak napisałaś, może zaszkodzić szczeniętom/kociętom. Chodziło mi raczej o sytuację gdy hodowca nie chce nas zaprosić do siebie w dogodnym dla niego terminie lub proponuje kupno szczeniaka/kota np. na parkingu czy jakimś innym miejscu niż hodowla. Dla mnie ktoś, kto zakłada hodowlę, ale nie chce z jakiś względów zapraszać przyszłych kupujących jest podejrzany. Pisząc o metryce miałam na myśli psy tylko (choć może powinnam rozwinąć się również o koty żeby nie było niejasności)
|