2009-12-11, 15:40
|
#374
|
|
Ona przychodzi nocą ;)
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 11 029
|
Dot.: Kosmetyki mineralne Pure Luxe
no to czas na zdjęcia 
opisy wrzucę za chwilkę 
niestety pogoda nie dopisała i kolory nie są tak intensywne, jak w rzeczywistości 
A fiolety wychodziły jak granaty... 
Więc tak:
Tryst - w słoiczku piękny, głęboki, morski (lagunowy? ), na dłoni niestety traci na intensywności - bardziej rozbielony błękit o połysku tafli wody. Chłodny.
Mermaid - odcień sam w sobie piekny, ale ogromnie ciężko go nałożyć tak, aby coś z niego było. Na sucho - poświata koloru. Na mokro - nie da się rozprowadzić ale co do koloru - cudo! Szaro-fioletowo-błękitno-różowawy. Mieniący się, zależnie od padania światła. Rzeczywiście dokładnie takie, jakie "nosiły" syrenki w bajkach 
Immoral - ładny, stonowany, dość intensywny fiolet przybrudzony szarością. Elegancki, chłodny.
Sour Apple - limonkowo-zielono-jabłuszkowy. Nazwa idealna też chłodny odcień zieleni, znacznie inny, niż te wszystkie trawiaste. Oryginalny, intensywny, piękny.
Utopia - intensywna śliwka z domieszką szarości i burych fioletów. Można sobie nim krzywdę zrobić, ale umiejętnie nałożony staje się pięknym, głębokim, oryginalnym odcieniem 
Froufrou - beżo-róż z domieszką koloru łososiowego. Czasami trochę ceglasty. Ale dość bezpieczny.
Berry - wisienka? Może i wisienka... ale znacznie rozbielona i przełamana różo-maliną. Mimo wszystko - apetyczny 
Boy Toy- w opakowaniu intensywny niebiesko-granatowy ze złotawym (?!) połyskiem na dłoni niestety dość matowy, prosty granat. Szału ni ma
__________________
podpis zawierał niedozwolone treści - usunięty przez administrację forum
Edytowane przez *Insane
Czas edycji: 2009-12-11 o 15:54
|
|
|