[Izunia86]

Napisane przez GosikK

Co do wersalki to obydwie umieją wejść do niej od tyłu, tylko żadna nie umie samodzielnie wyjść i trzeba je wtedy wyjmować

Nasze zrobily otwor w materiale na boku wersalki . Nie spimy na niej wiec zawsze stoi tak samo . Otworu nie bwidac , na poczatku nie bylo wiadomo jak tam wchodza. A jak juz wejda to za zadne skarby nie chca jej opuscic
Kiedys Sugar ,nasza kotka zagniezdzila sie tam , spala sobie , nie dawala zadnych znakow ,gdzie jest. Ja mylam okna i potem jej szukalam( mieszkanie jest na parterze) . Przestraszylam sie nie na zarty . Wyszlam na podworko ,szukalam jej po piwnicznych okienkach , weszlam na sama gore klatki , ryczalam ,myslalam ,ze uciekla ,potem zrezygnowana usiadlam na wersalce i oczulam jakies ruchy , jak otwozylam wersalke zobaczylam niewinne zaspane nebieskie oczeta Nie wiedzialam czy sie smiac czy plakac ...