|
Dot.: On ma dziecko, a ja depresję...
On ma dziecko i nic tego nie zmieni.
Owszem obsewuję wśród znajomych, jak zazdrośnickie nowe kobiety próbują wyrugowywać z życia swojego mężczyzny wszelkie zagrożenia, bardzo często zaczynają od dziecka, bo z maluchem najłatwiej walczyć...
I wtedy można ocenić faceta, jak jest dupa i da się spacyfikować, to jest niewarty zachodu... tak samo łatwo może dać sie spacyfikować jakiejśc nowej Kryśce Maryśce i z równą szybkością wykreslić tą, co to jeszcze chwilę wcześniej chciała wykreślać dziecko...
Jeżeli teraz autorko wątku przypłacasz taki stan rzeczy dołami, to wiedz, że ze swoim podejściem doprowadzisz się do wizyt u psychiatry... Bo dziecko rośnie, potem wraz z nabytą mobilnością może przyjeżdżać samo i bez zapowiedzi - a nie tylko w wyznaczone dni i godziny.
__________________
|