Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Nigdy z tego nie wyjde...
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2009-12-18, 22:20   #2
iza_wiosenna
Zakorzenienie
 
Avatar iza_wiosenna
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 11 917
GG do iza_wiosenna
Dot.: Nigdy z tego nie wyjde...

Cytat:
Napisane przez Wiromanka Pokaż wiadomość
Czesc, juz wczesniej pisalam na tym forum ale to bylo dawno i chce sie podzielic kolejnymi losami. Pewnie nikt mnie nie kojarzy wiec przedstawie wszystko jeszcze raz ,postaram sie krotko i zwiezle.
Mam 16 lat. Przed zaburzeniami (do 15 roku) typ: chudego obzartucha nie zwracajacego specjalnie na swoja wage xd, wazylam sie raz na pol roku z ciekawosci a ostatnia normalna waga jaka pamietam to 54 na 173/4 wzrostu. to ta przed odchudzaniem. Zaczelam sie odchudzac przez : dieta mojej mamy, chec poprawienia swojego zywienia, komentarz kolezanki 'ale ci slodko urosl brzuszek' , telewizje i chude kobiety w reklamach, zdjecia w internecie. Gdybym mogla cofnac czas nigdy bym tego nie zaczela. Schemat podobny utylam do 57/8 kilo lekko mnie to zaniepokoilo ale nie przejmowalam sie po czym przyszly wszystkie aspekty z gory i sie zaczelo. Jogging, zdrowa dieta, mala kolacja, brak slodyczy, powolne zmniejszanie posilkow itd.. wiecie o czym mowie. W niedziele mialam napady obzarstwa, liczylam (licze) obsesyjnie kalorie. W zwiazku z tym schudlam do 45 kilo przez ok. 3 miesiace. to byl najgorszy okres w moim zyciu nie mialam na nic sily wgl. MASAKRA nie chce sobie nawet tego przypominac. W koncu powiedzialam mamie ze zatrzymal mi sie okres i ta zaprowadzila mnie do lekarza(gdyby nie ona trafilabym do szpitala jadlam okolo 300 kcal dziennie) myslala ze to tarczyca bo przy niej akurat jadlam duzo i utrzymywalam ze sie nie odchudzalam. Oczywiscie krzyk placz rozne diagnozy itp. W koncu grozba ze nie pojade na swieta do polski dopoki nie bd wazyc 55 kilo. Powiedzialam sobie 'dobra to znak od boga' ucieszylam sie bo mialam motywacje do tycia jednak okazalo sie to trudne. w tygodniu sie glodzilam w weekendy lub w inne wolne dni obzeralam do bolow brzucha zeby jak najszybciej utyc. Utylam do 53 kilo. Jednak przed tym myslalam ze mama zapomniala o swojej 'obietnicy' i znowu zaczelam ograniczenia schudlam do 51gdy mama oznajmila ze musze wejsc na wage w jeden wieczor zjadlam tyle ze waga pokazala 53 i mama uwierzyla pozwolila jechac. Teraz wiem ze to we mnie siedzi. Waze 50-51 kg i czuje ze jestem za gruba. Nie oczekuje pomocy wiem co powinnam zrobic - specjalista , ale nie pojde mieszkam za granica po angielsku nie bede sie wyspowiadac zreszta myslalabym nad gramatyka a nie nad tym co mowie, wiec odpada. To we mnie siedzi i nie wyjdzie nigdy.Nienawidze tego, ile bym dala zeby cofnac czas !. Ale duzo osob tak ma prawda ? Nie jestem sama ? od tego zeby nie schudnac do 40 kilku kilo powstrzymuja mnie wspomnienia jak sie wtedy czulam, snilam o jedzeniu, plakalam. Oto moj przykladowy tygodnowy jadlospis (w moim przekonaniu , normalny, oklamuje sie):
sniadanie 7.00- owsianka 200 kcal
2 sniadanie o 11-banan lub danio (zalezy)-150
obiad o 17 - cos co ugotuje mama (ona mnie pilnuje)-???
kolacja- lekki jogurt, jak sie uda nic , jak mama patrzy jakies kanapki??
czuje sie tak :
dużo chorych. Marne pocieszenie co nie?
z takim podejsciem jakie zaprezentowalas w tytule watku i bez terapii rzeczywiscie ciezko Ci bedzie wyzdrowiec.

pozdrawiam, Iza.
__________________
uśmiech pięknie zagrany.



sometimes i feel like screaming
iza_wiosenna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując