tak

Udalo sie, ale po wielkiej wojnie. Moje brodawki byly wrecz wklesle a nie plaskie. A ze mialam duzo pokarmu tym trudniej bylo je chwycic przez mlodego (a cierpliwym dzieckiem to on nie byl).
Walka polegala na tym, ze mimo wszystko przystawialam do cyca. Najpierw korzystalam z oslonek (ciezko sie w nich karmilo), jak mlody byl glodny i nie chcial chwycic to podawalam troche mleka w kubeczku. Odciagalam troche przed karmieniem, zeby piers nie byla przepelniona, bo bylo jeszcze trudniej. Oczywiscie brodawki mi popekaly okropnie, ale zaciskalam zeby i karmilam. Nie mozna wowczas wlaczac smoczka i butelki bo wtedy dziecko juz w ogole odrzuci piers, z ktorej nie jest w stanie jesc. W pewnym momencie po prostu przestaje sie korzystac z oslonek i dziecko chwyta. A jak juz sie troche karmi - to brodawki sie same formuja i juz takie zostaja.
Jesli masz jedna brodawke plaska, to proponuje przystawiac Ole najpierw do cyca z lepsza brodawka, zeby zaspokoic pierwszy glod (kiedy dziecko jest glodne to ma mniej cierpliwosci

) i za chwilke szybko przestawic na druga piers. A im czesciej bedzie sie udawac jesc z tej piersi, tym szybciej brodawka sie uformuje.
A jesli nie jest w stanie w ogole chwycic na poczatku karmienia tej plaskiej brodawki, to najpierw karmic z oslonka i za chwile sprobowac ja sciagnac (pod ta oslonka tez sie brodawka troche formuje). Mozesz tez kupic sobie takie oslonki plastikowe, w ktorych sie chodzi na codzien (pod biustonoszem), ktore maja za zadanie formowac brodawke.
I na pewno - lepiej karmic w oslonce - niz w ogole zaprzestac karmienia ta piersia. A jesli Ola z jednej piersi ssie ladnie, to na pewno sie nauczy z czasem z tej drugiej tez (zrszta z kazdym dniem dziecko coraz efektywniej i intensywniej ssie i lepiej sobie radzi).