[Lagunaaa]

Napisane przez kamila2006

jak patrzysz na to tak z boku to uwazasz ze dobrze sie stalo? wiem ze nie ma co gdybac, ale nie zlaujesz troche ze odezwalas sie do exa (exa -exa) i nie dalas sobie szansy na blizsze poznanie byc moze i zaangazowanie w zwiazek z exem?

Szczerze powiedziawszy myslalam na tym ostatnio. Z jednej strony troche zaluje bo w sumie na poczatku dobrze nam sie ukladalo z ex, ale z drugiej strony skoro jeden sms z ex-ex spowodowal taka zmiane to chyba ten zwiazek nie mial sensu. Poza tym na chwile obecna w ogole nie tesknie za ex i jakos nie mysle o nim. Troche zle jest z tym ze czesciej mysle o ex-ex co by bylo gdyby.... a jeszcze wrocily do mnie wspomnienia o ex-ex-ex (ten co bylam z nim w wakacje, mam nadzieje ze wiecie o kogo chodzi-3 letni zwiazek). I wiecie co?? Stwierdzam ze jestem jeszcze chyba niedojrzala emocjonalnie i chyba nie wiem czego chce. Chcialabym byc zarowno z ex-ex jak i z ex-ex-ex. Mam wrazenie ze kocham ich obydwu. I wydaje mi sie ze jak ktorys by napisal to ciezko by bylo mi odmowic spotkania lub cos takiego. A co jest najgorsze to czuje ze kiedys kiedys nie za miesiac dwa, ale moze ze rok dwa bede z ktoryms z nich. Doslownie czuje to, a moje przeczucia zawsze sie sprawdzaja...