Dot.: Ostatnio testowałam cz.II
Fleur d'Iris Maitre Parfumeur et Gantier - więcej tu fiołka niż irysa... Zaczyna się podobnie jak w Violetta Penhaligon's, czyli świeży fiołek plus dużo rozgniecionej zieleni, która aż wibruje w nosie. Nastepnie fiołek ociepla się, zieleń czai się tylko w tle i tu Fleur d'Iris bardziej przypomina mi Meteorites Guerlaina, z tym, że jest mniej pudrowy.
Ciekawa jest ostatnia faza - taka słodkawa fiołkowo - irysowa guma na waniliowym tle.
Aromatics Elixir - początek przypomina mi nieco AP, jest szałwia, werbena, geranium... ostro i wibrująco... W tle kwiatowe, różano-jaśminowe mydło, które przez te zioła przebić się nie może...
Później robi się bardzo ziemiście - doniczkowa ziemia rozsypana w piwnicy, czyli mariaż wetiweru i paczuli.
Edytowane przez Pin up girl
Czas edycji: 2009-12-23 o 18:53
|