2009-12-28, 13:45
|
#3313
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 6
|
Dot.: Grupa wsparcia- wracamy do naturalnych włosków.Wätek zbiorczy
Witam, a ja mogę się dołączyć do zapuszczania odrostów?
Włoski bardzo niszczyłam prostownicą, a właściwie żelazkiem (codziennie, przez jakieś 3 lata) i tleniłam (wiem, głupia byłam). Włosy były spalone, kruszyły się tak bardzo że przy dotknięciu odpadały końcówki... Kiedy ludzie zaczęli już mi zwracać uwagę na to, co mam na głowie, postanowiłam coś z tym zrobić- nie prostować ich nigdy, nie farbować, a nawet nie suszyć suszarką. Od tego czasu minął okrągły rok (to było postanowienie noworoczne). Ścięłam przez ten czas ok.5cm włosów, drugie tyle się pewnie wykruszyło , ale urosło mi... no, jeszcze nie zmierzyłam. W każdym razie od roku nie miałam w ręku prostownicy i suszarki (no, może suszarkę ze 3-4 razy, jak się gdzieś spieszyłam) i farby, i włosy myję tak co 4-5 dni, a nie codziennie jak kiedyś. Codziennie biorę tabletki ze skrzypem polnym. Na zdjęciach są moje odrosty. Sorki za scenerię jak w oborze , padało. Marzą mi się włosy do pasa, albo chociaż do połowy pleców ale jeszcze chyba długa droga przede mną... A te włosy tlenione to co za jakiś czas zafarbuję, tyle że bez odrostów nałoży mi mama farbę, bo po co ścinać, zawsze to dłuższe... ew. podetnę Z przodu jak jestem w kucyku, to nie widać tlenionych, ale kucyk jeszcze jest jasny... Nie mogę się doczekać całości! Zapraszam do komentowania moich rocznych osiągnięć I dziewczyny: nie farbujcie! Natura wie co nam dała!
Edytowane przez denahill
Czas edycji: 2010-03-19 o 13:31
|
|
|