|
Trudna decyzja...
Witam,nie wiem jak opisać swój problem bo wszystko co działo się w ostatnim czasie było bardzo chaotyczne .Postaram się jak najściślej wyjaśnic o co chodzi .
Od czterech mięsiecy jestem z chłopakiem.Poznaliśmy się na 3 tygodnie przed rozpoczęciem studiów.On studiuje zaocznie ,ja dziennie , oddziela nas ponad 350km .Pomimo to ja co 2 tygodnie przyjeżdżam do domu ,głównie ze względu na Niego. Cały początek znajomości był cudowny ,spędzaliśmy ze sobą dużo czasu ,mieliśmy wiele planów.Czułam jego zaangażowanie.Gdy po raz pierwszy wyjechałam ,nie potrafiłam poradzić sobie z tęsknotą ,uczuciem samotności ,pustki w nowym ,dużym mieście.On często dzwonił, pisał.Z tygodnia na tydzień było coraz gorzej .Mówił mi,że nie może sobie poradzić z tym,że nie ma mnie przy Jego boku ,że całe życie uciekał od związku na odległość...Kiedy tylko mogłam przyjeżdżałam do domu. On dwa razy przyjechał do mnie na stancję . Mówiłam Mu ,że bardzo Go kocham i dołożę wszelkich starań ,żeby było wszystko dobrze pomiedzy nami.On twierdził ,że też...lecz ja przestałam odczuwać te ciepło...troskę ...miłość... Na 4 dni przed moim przyjazdem do domu przestał pisać ...stwierdził ,że potrzebuje zatęsknić na nowo... Nie potrafiłam tego zrozumieć ,bo ja tęskniłam przez cały czas.Nie wytrzymałam napisałam pierwsza :"Ja Cię na prawdę kocham ,a Ty? " Nie odpisał , to był cios w najczulszy punkt. Nie chciałam już z nim rozmawiać ,nie mogłam zrozumieć Jego zachowania ,poukładać sobie w glowie ani oswoić się z całą tą sytuacją . Gdy przyjechałam odebrał mnie z dworca, następnie spotkaliśmy się wieczorem i spytałam dlaczego się nie odzywał,dlaczego nie odpisał,stwierdził ,że bił się z myślami i nie wiedział co ma odpisać ,bo nie wie co czuje . W tym momencie powiedziałam ,że lepiej będzie jak się rozstaniemy i chciałam wyjść ...zatrzymał mnie i powiedział ,że nie chce żebym odeszła. Do dnia dzisiejszego jestem z nim w związku.Kiedy jesteśmy razem ,zawsze miło spędzamy czas,czuję się szczęśliwa przy Nim.Niestety nie wiem na czym stoję ,utknęłam ...Jestem pewna swoich uczuć do Niego ...jednak co do Jego stanowiska mam dużo wątpliwości...zaczynam się już czuć dla Niego obojętna,coraz mniej czasu spędzamy razem ,pomimo tego ,że teraz jesteśmy tak blisko siebie .Obawiam się ,że on był jedynie zauroczony i już Mu się znudziłam ,tylko boi się do tego przyznać ...a ja nie potrafię w tej niepewności żyć...to mnie niszczy wewnętrznie .Czy powinnam to zakończyć ? Pewnie pękło by mi kolejny raz serce,dlatego tak się tego boję .Jak powinnam się zachować? Pomóżcie...
|