[veronicas15]

Napisane przez hula_hula

Ja jestem I też zostaję w domu. Ten rok był dla mnie straszny, nie mam ochoty hucznie witać nowego. Poza tym moja przyjaciółka jest w tym czasie tysiące kilometrów ode mnie, więc jedyna wizja spędzenia tej nocy na tak zwanym babskim wieczorze, legła w gruzach. Zostaję w domu z moim kotem, i jest mi z tym dobrze Najpierw pooglądam jak się wygłupiają te wszystkie "gwiazdy" na tvp, polsatach czy innych, a potem poczytam książkę/posiedzę na Wizażu i prześpię tę noc, którą generalnie wszyscy traktują jako okazję do mega-chlania.

To fajnie, bo czasami czuję się jak alien: 17 lat, sylwester z rodzicami i dwuletnim bratem
Ale dla mnie każdy następny rok jest gorszy od poprzedniego,więc traktuję sylwestra jak normalny dzień.