2009-12-31, 13:13
|
#31
|
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 950
|
Dot.: wszyscy jesteśmy nienormalni
Cytat:
Napisane przez Deede
A to wcale nie jest nowe hasło.. Wiesz, o co chodzi - o to, że ludzi np. upośledzonych umysłowo i nie tylko potocznie niektórzy określają jako "nienormalnych". Fundacja wyszła z założenia - a kto jest "normalny" i co to w ogóle znaczy? Każdy ma swoje za uszami i do każdego można na dobrą sprawę przyczepić etykietę "nienormalny" - i z tym założeniem całkowicie się zgadzam. Podobna kampania była kiedyś - o ile pamiętam - w ad. do ludzi niepełnosprawnych ruchowo (głównie, ale nie tylko), bo na dobrą sprawę nie ma ludzi zupełnie zdrowych i sprawnych w 100 %. Każdemu coś doskwiera, mniej lub bardziej.
Kampania jak kampania - taka sobie, wg mnie. Rozumiem założenia i że trzeba trochę poprawić świadomość w stos. do ludzi np. z zespołem Downa. Tylko zawsze gdzieś mam poczucie przy tego rodzaju akcjach, że to takie trochę "odczarowywanie rzeczywistości". Pokłosiem takich akcji jest to, że o osobie otyłej nie wypada powiedzieć, że jest - no właśnie - otyła czy gruba, ale idzie się w jakieś kuriozalne nazewnictwo typu "puszysta", "większa" itd. Mówiąc złośliwie - "szczupła inaczej". Rozumiem, że język też kształtuje świadomość, ale..
Mnie się przypomniała inna akcja - jakiś czas temu była kampania "Stop wariatom drogowym". Pewnie pamiętacie. No i okazało się, że bodajże jakieś stowarzyszenie czy coś oprostestowało tą akcję, bo niby uwłaczała osobom upośledzonym umysłowo i chorym psychicznie.. Wszystko przez słowo "wariat". Dla mnie to oburzenie było bzdurne i szkodliwe, bo sama akcja "Stop wariatom drogowym" była i jest potrzebna (co widac po ilości krzyży przy drogach..). No chyba, że osoby np. ze schizofrenią uwazają siebie za "wariatów" i tak chcą się okreslać..
|
No to się oburzyli niepotrzebnie, bo od lat słowa "wariat" nie używa się w medycznym znaczeniu Tak samo jak debil, imbecy, kretyn czy idiota. Zostały one dawno temu wycofane.
Cytat:
Napisane przez blackberry8
Nie zazdrość 
Chodzi mi o to, że teraz jest wielki boom na tolerancję.
A ktoś się przejmuje dziećmi z domów dziecka?
Nie.
Wiesz ile sierot marzy o byciu na billboardzie?
Przecież takie dzieci z billboardów mają wiele - kochających rodziców, towarzystwo [widziałam na stronce jakieś tam placówki, swoją drogąfajny pomysł].
Może jestem przeczulona, to tylko moje zdanie.
Nie chce żeby wynikła z tego jakaś kłótnia 
Dlatego powtarzam - każdy ma swoje zdanie.
Jak wyżej pisałam pewnie chodzi o moje przeczulenie i chciałabym dla wszystkich jak najlepiej.
Po prostu mam stały kontakt z sierotami i wiem, ze one też by chciały żeby przestali wytykać ich palcami "bo on/a mieszka w bidulu".
Może kiedyś zrobią taką akcję, ale pewnie się nie doczekam...
|
Ale ja wcale nie zamierzam się kłócić 
Zdaję sobie sprawę, że dzieci z DD również chcą być dostrzeżone - ale ich akcje są również (np. wszelkie akcje adopcyjne).
A dzieciaki czy dorośli z ZD nie zawsze mają kochających rodziców - wiesz, ilu z nich się wypiera takiego dziecka? Bo nie oszukujmy się - ZD widać na pierwszy rzut oka. I to nawet rodziców odrzuca, niestety
|
|
|