Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Okropne policzki. Co to może być?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2009-12-31, 15:12   #1
scotiii
Raczkowanie
 
Avatar scotiii
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 456

Okropne policzki. Co to może być?


Witam.
Zwątpiłam.
Nie wiem co ja mam na tych moich policzkach...
Opiszę w skrócie moją historię.
Jak byłam malutka nie miałam czegoś takiego na twarzy (wyciągnęłam ten wniosek na podstawie zdjęć z dzieciństwa). Jednak już gdy miałam ok. 3-4 lata (tak na oko, też wyciągnełam ten wniosek na podstawie zdjęć) pojawiają się takie czerwone policzki i uszy bardzo czerwone. Od tamtego czasu takie policzki i uszy "towarzyszą" mi cały czas. Zawsze bardzo mnie to wkurzało, ale myślałam, że taka już moja uroda, albo raczej brzydota. Nie robiłam z nimi raczej nic, nie stosowałam żadnych kuracji, nie byłam u dermatologa.
Jednak gdy stałam się nastolatka (właściwie nadal nią jestem, może dokładniej- młodszą nastolatka) zaczęło mi to bardzo przeszkadzać, stało się uciążliwe... Wiadomo, jak każda nastolatka chciałam się podobać, zwracać uwagę, zaczęłam bardziej dbać o siebie. Wtedy zaczęłam stosować rózne kremy anty trądzikowe. Nie było mnie zbytnio stać na jakieś apteczne, zresztą nie wiedziałam, że są takie potzrenbne. Stosowałam więc jakieś zwykłe under 20, eveline (z tych tańszych) itp. Nie interesowały mnie wogóle składy. Myślałam, że poprostu żeby pozbyć się trądziku muszę wysuszać pryszczki i przy okazji będę się mniej świecić (chociaż nie miałam nigdy zbytniego problemu ze świeceniem). Póżniej doszły jakieś podkłady (zwykłe jakieś rimmel, maybellin). Na zimę coś tłustszego... No i mniej więcej tak traktowałam moją skórę przed kilka lat.
Wkońcu moja skóra zaczeła się buntować, albo ja się zaczęłam buntować i bardziej zwracać na to uwagę. Stała się przesuszona, wągry na nosie jak były tak były, poliki czerwone jak były tak były, uszy też...
Na lato nie stosowałam żadnych filtrów, bo wtedy była moda "im bardziej na brądzik tym lepiej", więc nie unikałam słonca, a nawet kładłam się plackiem w duże upały!
W koncu powiedziałam STOP! Tak być nie może! Wkurzają mnie te policzki i uszy musze coś z nimi zrobić! Poszłam do dermatologa. Pierwszy dermatolog powiedział "zwykły zrogowaciały naskórek" polecił jakieś tłustsze kremy i bodajże krem iwostin (taki w białym opakowaniu z fioletowym paskiem na zaczerwieniena, chyba miał nawet troche zielonego pigmentu). Używałam go troche, ale efekty mizerne. Odstawiłam. Po jakimś czasie poszłam do drugiego dermatologa, bo po wakacjach pojawiło się także jakieś uczulenie na ustach- czerwona obwódka wokół ust, usta prawie podwójne, usta baardzo czerwone. W te wakacje, w które mi się to pojawiło również niezbyt przestrzegałam "filtrowania", właściwie prawie nigdy nie używałam kremów.
Druga pani dermatolog powiedziała, że oblizuje usta i dlatego tak się robi. Poleciła balsam do ust La roche (mam go do dziś) i kremowanie się wysokimi filtarmi.

Teraz stosuje filtry codziennie. Przedtem seria słoneczna Vichy 50- teraz emulsja Avene 50 do cery trądzikowej mieszanej (jednak mam trochę pryszczy). Usta też traktuje filtrami i tym balsamem La roche, mam zamiar jescze kupić pomadke Avene ( z serii słonecznej). Uszy również staram się ochraniać filtarmi. Taką pielęgnację stosuję przez cały rok.

Od kilku tygodni zaczęłam się interesować kwasami. Zaczęłam od maseczki aspirynowej. Na mojej skórze daje bardzo ładne efekty. Mam zamiar kupić taki tonik z PHA chyba 6%, bo czytalam, że nadaje się do cery naczynkowej, a moja chyba do takiej należy.

Poszukuję:
- Czegoś do mycia twarzy, baaaardzo delikatnego o jakimś prościutkim składzie (Co radzicie? Jakiś olej? Jakiś płyn micelarny?).
- Jakie kwasy by się dla mnie nadawały? czy ten tonik PHA może byc?
- Czy ten filtr, który teraz używam może być? Zależy mi żeby był bez alkoholu...
- Jakiegoś kremu nawilżającego (bo kwasy...)
- Jakiegoś ekstremalnie delikatnego podkładu, ale żeby troche krył i nie zapychał (muszę na razie przykryć to co mam na twarzy, a podkłąd dodatkowo by nawilżył skórę)

Zależy mi, żeby to wsyztsko było baaardzo delikatne... Same widzicie co ja mam na twarzy... Jednak nie może to zapychać, bo mam skłonność do "zatykania"...

Aha i co jeszcze ważne
:
Moja mama ma toczeń rumieniowaty. Mi na próbach świetlnych wyszło niewiele, ale jednak coś tam...
Coś gdzies czytałam, że retinoidy nadają się do takiej skóry, ale nie bijcie jeśli żle mówię...

Na razie jestem bardzo zielona w tym wszystkim, chociaż siedzę na Wizażu dniami i nocami. Musi mi się to wszystko uporządkować.
Na razie nie odważyłam się na żadne mocniejsze kwasy, bo się po prostu boje. Jestem na poziomie maseczki aspirynowej jednak ma ona kwas salicylowy i nie jestem pewna czy dla mnie jest on akurat wskazany, chyba lepszy byłby ten tonik z PHA.

Jakie oleje do mycia mi polecacie?

Po filtrach to "coś" spoooro przygasło dlatego używam ich non stop, ale wraz jest. Myślę, że to przez to, że mam używam jescze żeli i kremów nawilżający z drogeri, które pewnie mają coś złego dla mnie w składzie. Chcę to zmienić...

Moja mama ostatnio mi powiedziała, gdy zauwazyła, że po kremach mi to przygasa, że jakby wiedziała to by mnie od małego nimi smarowała, ale myślała, że jestem taka zdrowa i dlatego takei rumieńce..
Aha jasne...:baba :

Proszę o odpowiedzi osób w miarę znających się na rzeczy... Nie chcę znowu ryzykować...

Edit: nie patrzcie na te pryszcze, normalnie ich nie ma

Edytowane przez scotiii
Czas edycji: 2009-12-31 o 15:14
scotiii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując