Cześć Wszystkim

Proszę powiedzcie mi, czy mój tż ma rację w pewnej kwestii. bo ja jestem zdania, że nie ...
Znajomy poprosił mnie o pomoc w nauce przez kilka dni, zajęłoby to może 3, 4 godz

chce nawet zapłacić, ale z racji, że w życiu nie przyjmę pieniędzy za coś takiego, powiedziałam, że gdy tylko będę mogła, to poświęcę mi trochę czasu.
W rozmowie z tż od razu powiedział, że się absolutnie nie zgadza, może mi sprowadzić tabuny dziewczyn, które mogę uczyć za kasę, byle nie jakiegoś chłopaka.... To tylko mój znajomy

Trudno mi go zrozumieć. Powiedziałam, że nie mogę być taka nieużyta, to tylko nauka i jeśli chce to może przyjść i siedzieć z nami, będziemy wtedy we trójkę zgłębiać wiedzę, ale to przecież głupie nie?
Co mam z nim robić, nie ufa mi, czy co?
