[Sara1]

Lulum ja zawsze robie takie mięsko w ten sposób: kupuje u siebie bo pracuje w mięsnym łopatke bez kosci (pros zawsze tą grubsza strone - kulke ) . Albo karkówke lub szynke , zależy czy ma być to miesko suche czy z tłuszczykiem. Jeżeli to teście bedą na obiedzie proponuje szynke , lub tą łopatke. Dzień przed pieczeniem smaruje je przyprawą kamisa do mięs ( ta przyprawę mieszasz z olejem i taka marynata wychodzi) to zostawiam w lodówce na noc, a na drugi dzień wkładam ją do rękawa foliowego i piekę w piekarniku . Mięsko w tym rękawie nie wysusza się a dusi w sosie własnym, Po upieczeniu kroisz mięsko w plastry i polewasz sosikiem . Fajnie jest jak z mięska wyjdzie ten "sos własny" i to jest baza pod sosik.. Plusem takiego pieczenia jest to że Ci sie napewno mięsko nie przypali. Ja dopóki nie zaczęłam pracować w mięsnym , o pieczeniu mięs nic nie wiedziałam a ostatnio znalazłam przepis na pieczony schab z morelami , Komunia tuż tuż to będę miała okazję go wypróbowac. Zycze udanego obiadku.A mi teraz piecze mi sie w piekarniku golonka na chlebek , robie ją pierwszy raz i zobaczymy co z tego wyjdzie . A tak wogóle to takie mięska możesz też na codzień piec i potem na zimno plasterki kroisz na kanapki super sprawa.