Wątek
:
Zmienia się w kalendarzu data i nie mówimy już, że ślub za 2 lata - PM 2011, cz.6
Podgląd pojedynczej wiadomości
2010-01-02, 13:46
#
427
mabi84
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 5 262
Dot.: Zmienia się w kalendarzu data i nie mówimy już, że ślub za 2 lata - PM 2011, cz
Cytat:
najlepsze było to, że P. mama myślała, że nie będzie wesela
niby, że co? do kościoła a później do domu i normalny dzień
a ja bym tak właśnie chciała
sonek
bardzo mi przykro że tak się to wszystko zakończyło (wierzę w to że jednak będziecie razem), ja też nie wiem co przepełniło tą czarę goryczy ale skoro Tż był dla Ciebie wsparciem to chyba nie warto tak po prostu tego wszystkiego skreślac? Oczywiście to twoje życie i twoja decyzja. Staram się Ciebie zrozumiec bo
ja jeszcze 2 tygodnie temu myślałam podobnie!
Też miałam bardzo trudny rok (pisałam Wam) i też myślałam że chociaż jego zakończenie będzie dla mnie obiecujące i dające siłę i nadzieję że w 2010 już będzie lepiej. Przeliczyłam się i zawiodłam trochę na Tż i też miałam głupie myśli czy mu nie postawic ultimatum (tak właśnie uważam że to głupie), bo zamiast dodac mi sił to mnie dobił. Ale te myśli potrzebowały czasu żeby nie działac pochopnie i niczego potem nie żałowac.
A wczoraj w Nowy Rok jak byłam w kościele to mnie dopadła taka chwila refleksji (ciekawe czemu akurat tam?
) i pomyślałam że mimo wszystko (bo w odróżnieniu od Twojego Tż-mój nie zawsze był dla mnie wsparciem chociaż wiem że bardzo się stara-czasem mu po prostu nie wychodzi chyba?) kocham Tża nad życie i po prostu nie mogłabym tego zrobic!
Trzymaj się i życzę dużo sił
Hecate 100 lat!!!
__________________
żonka
i
mama
mabi84
Pokaż profil użytkownika
Wyślij prywatną wiadomość do mabi84
Znajdź więcej postów mabi84