przepraszam, ale..
mam pytanie.
pewnie już przetoczyło się tu kilka takich dziewczyn.
mam 16 lat, ważę 60 kg, czyli dużo.
nie lubię siebie,
uwielbiam oglądać zdjęcia wychudzonych modelek,
bardzo chciałabym schudnąć.
uwielbiam wystające kości.
codziennie czytam fora i strony typu pro-ana.
nie mam silnej woli, ale jak już postanowię głodówkę i na niej wytrzymam co najmniej dzień, jestem z siebie zadowolona, i chcę dążyć w to dalej. jak za dużo zjem, próbuję zwymiotować, lecz nie dam rady.
ostatnio wyryłam sobie na nodze "gruba do śmierci", musiałam nosić tylko długie spodnie, bo jakby moja mama to zobaczyła, wyzwała by mnie od idiotek i poszła do jakiegoś psychologa.
ale wkońcu moja waga nie jest normalna, jest za duża,
więc 12 kg, nie było by niczym złym, prawda?
mogłabym podjąć się jakieś diety,
mogę też dużo ćwiczyć, jestem wytrzymała.
moja koleżanka, mówi, że jak będę się odchudzać
to będzie źle. co ma na myśli?
noszę czerwoną bransoletkę.
to znak rozpoznawczy any, lecz ja ją noszę bo nie mam nic przeciwko odchudzaniu się.
pewnie powiecie, że jestem głupią małolatą, ale ja naprawdę mocno chcę być chuda.
|