Ursull ku ścisłości - już dawno wspomniałam - jak dobrze się zagłębisz w moje posty, to napisałam kiedyś (chyba nawet kilka razy), że mam gdzieś schematy żywieniowe. Każdy mówi co innego i co firma, co kraj to obyczaj... NIGDY NIE KIEROWAŁAM SIĘ SCHEMATAMI więc nie rozumiem Twojego oburzenia. Tak samo i z glutenem moje dziecko dostało je w 4 miesiącu i co...
żyje
jadło mandarynkę i co...
żyje
jadło kiwi i co...
żyje
jadło ziemniaki z sosem i co....
żyje
jadło domowy rosół i co...
żyje
O matko boska moje dziecko
żyje
Mało tego i ja
żyję, bo od urodzenia żarłam krowie mleko, a teraz to wręcz prawie trucizna dla dziecka... Za 25 lat gdy Twoja córka będzie rodzić dzieci okaże się, że mleko modyfikowane to też trucizna, gluten to trucizna i pewnie jej dzieci będą wpieprzać tynk
Karmię swoje dziecko tak jak sama uważam, czasem się kogoś poradzę, a NIGDY powtarzam NIGDY nie kierowałam się schematem żadnej firmy i żadnego kraju... Jak tak bardzo wierzysz w schematy, to zagłębiaj się w nie bardziej i porównaj wszystkie firmy w różnych krajach i ciekawa będę czym nakarmisz dziecko


:h ahaha: Sorry ale śmieszą mnie matki tempo patrzące w tabelki


:h ahaha:
A co do cytrusów, to wystąpienie alergii, a RYZYKO wystąpienia alergii, to ogromna różnica i skoro moje dziecko nic nie dostało, to znaczy, że nie ma żadnego uczulenia na te owoce. A pozwolę sobie jeszcze zapytać... dlaczego podałaś swojemu dziecku marchewkę, bo ona też może uczulać...
p.s. Rety moje dziecko żyje, a jadło herbatniki dla dzieci powyżej 10 m-ca

Ło matko... odbiorę sobie prawa rodzicielskie
p.s.2 Post ma taki charakter, bo nie lubię jak ktoś w taki, czy inny sposób mi coś zarzuca, tonem pretensjonalnym więc ja wybrałam sobie ton ironiczny...
Dobranoc