Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Co mamy zrobić w tej sytuacji??
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2010-01-04, 20:38   #1
emilka15985
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 25

Co mamy zrobić w tej sytuacji??


Kochane Wizażystki płakać mi sie już chce na sama myśl że z Wami dziele się tym,nie mam pojecia co mam zrobić dusze się tym nie moge spać poprostu myśle mysle i myslę a to nic nie daje boje sie że popadne w jakąs paranoję ten świat jest brutalny i niesprawiedliwy dlaczego to sie dzieje naprawdę??Ślub tuż tuż w czerwcu, tak naprawde od zawsze planowalismy piekne wesele od tak dawna jesteśmy razem kochamy się i jest cudownie,moi rodzice zawsze pomagali nam od początku jakies wyjazdy,czasami naprawde błache rzeczy,kupilismy niedawno mieszkanie
moi rodzice tak sie starają interesuja się nami pomagaja wybierac rózne rzeczy do domu ,doradzaja .Jego nie robią -nic i nigdy nie robili,nigdy się nie interesowali poprostu mieli wszystko gdzieć (juz to bolało mnie gdzies w środku) mój nażeczony nigdy nie dostał od nich nic nic!! To tak jakby był sierotą mi samej wstyd o tym mówic ale tak jest.Jedyną rzeczą jaką naprawdę miał to mieszkanie po swoich dziadkach jedyna ostoje i pomoc .Zaciagnelismy sie choć było strasznie cięzko dostalismy kredyt na 30 lat nie wiem jakim cudem bo z pracą krucho.Ale wiedziałam że jak jego dziadkowie umrą dostaniemy ten posag i spłacimy ten kredyt pogodziłam się nawet z tym że nie dostalismy ani na wesele ani na mieszkanie od nich ani grosza mówilam sobie choć to kiedyś to zawsze pomoc cieszyłam się naiwna.Bo teraz zaczął się koszmar choć dziadkowie przepisali mojemu nazeczonemu ta chałupe która po ich smierci miała byc rzekomo jego teraz chca się z Tego wycofać bo stwierdzili że my już mamy mieszkanie a jego rodzeństwu chcą je przepisać.Mojej nienawiści nie sposób opisać nie wierzyłam że to się dzieje naprawdę.Nienawidze ich z całej duszy nienawidzę i powiedziałam że juz nigdy nic nie będzie dobrze bo będzie skłócona rodzina do nich nie chce już chodzić...Na razie jeszcze nie przepisali ale chca to w najbliższym czasie zrobić...Postanowiłam że w takim razie żadnego wesela ot taki obiad w restauracjii i koniec.Wiem że jak bysmy nie zrobili bedziemy żałowac bo zawsze pomysle że to przez nich nie zrobilismy wesela no bo po co i tak nie chce na nich patrzyc po tym co zrobili.I tak nawet palcem nie kiwli aby nam pomoc w tym weselu.Cobyście zrobili na naszym miejscu?Czy robilibyście wesele czy tylko obiad..Jak mam dalej żyć?O też z tym sie dobrze nie czuje ale to zawsze będzie jego rodzina nawet jak ja nie będę tam do nich przychodzic jestem załamana Prosze pomórzcie(((

Edytowane przez Taverney
Czas edycji: 2010-01-07 o 16:48 Powód: odtworzenie treści postu
emilka15985 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując