[kropka75]

Napisane przez hihi

Nam na szczęście udało się uniknąć zakupu trefnego auta, bo mamy znajomego specjalistę, który naprawdę wie WSZYSTKO Ale też "auto po dziadku, co to do kościoła tylko nim jeżdził" okazało się autem bitym totalnie, bez poduszki pasażera (no nieee... bo się tak wklęsło tylko, to wcale nie dlatego, że jej tam nie ma ) ze skrzynią biegów zrobioną na nakrętki

Powodzenia

Dzięki.
Ja się nie boję, przez ostatnie 5 lat mój mąż zrobił tyle aut, że głowa boli. Co lepsze przyjeżdżali do niego znajomi z prośbą o poprawki po mechanikach.
Na pewno nic poważnego nam nie wyskoczy... No chyba że to coś czego nie da się znaleźć przy oględzinach i na stacji diagnostycznej.

A co do aut po dziadkach...
Był taki program w radiowej trójce. Mówili o najczęściej padających kłamstwach. Na czele były:
- auta po dziadkach co tylko do kościoła albo na działkę;
- auta bezwypadkowe (bo wypadek to jak są ofiary, jak w drzewo wjechał to się nie liczy );
- garażowane;
- mały przebieg (z przekręcanym licznikiem);

Rok temu mąż do Krakowa pojechał po auto z kolegą. Przez tel. było cudne, kumpel napalony jak dziecko, z kasą już jechał. Niestety mąż po pracy w Oplu wie jak wygląda niedopasowana karoseria i wyczaił, że przód i boki są składane, za duże były różnice w szczelinach. Na początku gość zaprzeczał. Ale jak się okazało że i plastiki nie pasują w środku, a do tego są różnej szarości to już nie mógł durnia rżnąć - auto było całe z przodu zgniecione, nawet deska rozdzielcza ucierpiała. Jak pojechali na stację to się okazało, że to czteroślad. Tak był walnięty zdrowo.

---------- Dopisano o 10:11 ---------- Poprzedni post napisano o 10:01 ----------

Napisane przez kulbit

No to super!!!
Po pierwsze trzymamkciuki za robote Po drugie za sprawdzanie autka
Gdyby było po waszej myśli to rozumiem, że za moment bedzeisz wozić d.. jak królow

Dzięki.
Ano będę.

Napisane przez kulbit

No jak jeszcze wysokie do tego to juz kobyła fakt
Tak wsiadanie bywa uciążliwe a raczej bardziej wysiadania z mojego auta
A w ciązy to faktycznie nie bałdzo sobie wyobrażam, chyba trzeba by było dzwig zatrudniac do wysiadania

Ano. Ja za uchwyt łapię nad drzwiami i dopiero dupę z Punto wyciągam. Z firmowej Astry to już w ogóle mam problem wyjść, bo tam jest jakoś tak ciulato w środku z przodu, ciasno i fotel blisko deski rozdzielczej. Trzeba się rozhuśtać do wyjścia.

Napisane przez kulbit

I tutaj dla mnie terenówka ma własnie dodatkowy mega-plus: świetna widoczność i siadasz sobie jak na fotel bez kłopotu

Dokładnie.

Napisane przez kulbit

łooooo matko! to dobrze, że tutaj jest czarne hahahhah
Niezły ten Twój mąż Ma chłopak hobby i tyle
Ale ja stawiam, że i tak cos wyduma

A nie przeszkadza Wam biały kolor? Ja jakos do białych aut nie mogę sie przekonac...

Nigdy nie chciałam białego auta, ale jest parę sztuk, które mi się podobają nawet w bieli. To do nich należy.

Napisane przez kulbit

Choć ostatnio widziałam Lexusa terenowego w kolorze białym i wyglądał przepieknie

Ano właśnie.

Napisane przez kulbit

Dla porównania moja Kalinka:
Dł: 4492
Szer: 1688
Wys: 1320

Waga chyba 1378 kg

Jak na auto bez dupy (w sensie nie kombi) to Calibra duża jest. Widzę na drogach, długa przede wszystkim. Przód ma dłuuuugi, drzwi jak CC i jeszcze tylna szyba tym skosem sięga daleko... Wyjątkowo długie jak na coupe.

Ale masz wprawę w jeździe, możecie wymieniać na kombi i będzie git. Ja już mężowi powiedziałam, że do kombi nie wsiadam - nie ma dla mnie tyle miejsca na drogach. Że o parkingach nie wspomnę.

---------- Dopisano o 10:18 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ----------

Hihi - a Ty wiesz co ja wczoraj wysłałam Kulbiciastej?