2010-01-08, 18:30
|
#3364
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 187
|
Dot.: Pogaduchy po szkole część III pt."Żółwie, faksiki i inne tegesy xD"
Eh... wiecie co, mam doła wielkości rowu mariańskiego 
Poszłam dziś o 17 z TŻ do baru, przez drogę było normalnie a jak weszliśmy do baru to się nie odzywał do mnie, no to ja do niego: czemu nic nie mówisz? A on olewka, no to ja znowu, a on znowu olewka. No to się zamknęłam. Wtedy on do mnie czemu się nie odzywam, to powiedziałam, że gadałam do niego to mnie olał i zapytałam o co mu chodzi. No to on, że jestem okropnie zazdrosna o XXX chociaż tego wieczora wcale o niej nie wspomniałam, że chyba się go wstydzę przed rodzicami bo niby nie chciałam mu dać buziaka przy mamie, co było wielką nieprawdą bo sama pierwsza się rzuciłam na niego wtedy. Powiedział mi, że go wkurzam i że się nudzi ze mną, że ciągle robimy to samo A ja na to, że proponowałam łyżwy nawet on nie musiał jeździć, ważne, żeby był ze mną. Oczywiście powiedział, że pojadę sobie z Fragile sama Byłam taka nabuzowana, popłakałam się. Nie chciałam mu nic odpysknąć bo wiem, że powiedziałabym o kilka słów za dużo także się zamknęłam... Wtedy on sobie zadzwonił do kumpla i sobie gadali a ja siedziałam jak ta guła przy stolika i patrzyłam w sufit, potem pisał sobie z XXX czy ma przyjść czy nie... Tak strasznie mnie olewał Mówił mi, że wszystko zawsze musi być na moje, że zawsze muszę mu mówić czy coś mi się podoba czy nie... Potem on do mnie mówi czy XXX ma przyjść a ja mówię, że nie chcę jej tutaj. A on spoko. A ja się pytam jak najmilszym tonem, po co miałaby przyjść a on, że po jajco. A ja do niego, żeby się nie odzywał tak do mnie, a on, że ja się odzywam tak samo, a ja pytam czyli jak, a on, że srak Boże, myślałam, że zaraz wybuchnę płaczem i wyjdę. No ale jakoś przebolałam... A on potem mówi, że źle się czuje i zaczął tak nadawać ciągle, a ja już dla świętego spokoju powiedziałam, że jak chce to możemy iść... No i poszliśmy... Byłam z nim dzisiaj tylko 2 godziny a mamy dzisiaj 14 miesięcznicę A teraz dopiero zobaczymy się w piątek za tydzień pewnie
|
|
|