[201704051255]

Po wczorajszych wspólnych zakupach załamałam się do końca.
TZ ma 2m wzrostu i ok 100kg wagi.
Szukalismy czegos tak banalnego, jak szerokie przyduze dzinsy, skóra i czarna marynarka.

W Levisie najwiekszy rozmiar spodni jest obcisly, Lee maja nogawki do kostek, w New Yorkerze znaleźlismy długie nogawki, ale w spodnie sie nie dopiął, w H&M również nogawki przed kostkę. W Diversie nawet nie mieli dać mu co przymierzyć. Zara raz na X czasu ma jakieś 48, ktore nie sa obcisle jak getry, w koncu cudem dostalismy coś w Big Starze. Gorzej poszło z górą - w kurtke z Bershki nie weszła mu nawet ręka, tak samo z marynarkami z Zary, w Oliverze usłyszałam tylko parskniecie, kiedy rekaw okazal sie byc 7/8, w Le Macu włożył, ale już ruszyć się w tym nie mógł i podejrzanie trzeszczalo, kurtka z Levisa sięgała do pępka. Znaleźliśmy jedną w Tatuum, która nie była za mała, ale nie tego szukał.

Każde ubraniowe zakupy to dla niego horror, do wiekszosci sklepów już nie wchodzi, bo wie, że tu wszystko bedzie za małe. Mało który uwzglednia w ogóle rozmiar XXL, a XLki czesto bywaja tak zaniżone, że w nie nie wejdzie. Jeszcze jedyne miejsce, gdzie bywaja wieksze rozmiary, to Peek&Cloppenburg, ale trudno zadowolić się asortymentem jednego sklepu.

Napewno znacie jakieś miejsca, gdzie mozna kupić większe ciuchy.
Pomóżcie