[BubiGirl]

a ja Wam powiem mauśki, że tak jak na poczatku bałam sie okropnie porodu i odwlekałam tą myśl, że się zbliża, tak teraz już mi jest wszystko jedno, staram się nie mysleć i czekam.....już nie dopatruje się objawów, i nawet chciałabym mieć już to z głowy jutro wizyta u ginki zobacze co mi powie, posiew, i oczekiwanie na wyniki.....a być może nawet ich już nie odbiorę także niech się dzieje co chce....własnie tak stwierdziłam, że chyba w 100% nie da się przewidzieć kiedy to nastąpi....

co do szczepień, co prawda jeszcze mojej córci na świecie nie ma, ale ja chyba też zalicze ten kalendarz obowiązkowych szczepień, a daruję sobie dodatkowe.....wiecie to jest jak ze szczepionka na grypę....każą się zaszczepić, a po dwóch tygodniach macie grypę z komplikacjami i weź tu człowieku bądź mądry.....