[arrakis]

Napisane przez OlkaR

A potem... coś co mnie zaskoczyło u niego. Mówił że 13 lutego jakies spotkanie w tyjm klubie aikido ma, z jakiej okazji itd. Po chwili
M: wiesz co jeszcze jest 13 lutego?
ja: nie (przeszło mi przez myśl że się wtedy spotkaliśmy ale niieeee-on o tym nie pomyślał)
M: 13 lutego spotkaliśmy się w Kameleonie... poszliśmy do mnie do pracy... i miałaś na sobie suknię ślubną i się całowaliśmy... (takim fajnym rozmarzonym głosem to powiedział)

Cholera, aż mi się miło zrobiło, że pamięta bo byłam święcie przekonana, że nawet o rocznicach nie będzie pamiętał a tu proszę... takie "zwykłe spotkanie"....

Niech on juz przyjedzieeeeee!!!!



Tak jakby.... już się wydało

ehhh no trudno ...ale nie wiem czy jest sie z czego cieszyc bo nie wiem czy ta historia bedzie miala happy end ...

aaa to mile, ze twoj TZ pamieta takie szczegoly

cholera no musze isc spac bo jutro wstaje rano i mam 8 rekrutacji do przeprowadzenia - tzn 8 godzin gadania w kolko tego samego..... wiec musze byc w miare przytomna.... tylko jak jak zasnac nie moge no...