Dot.: Re: Dot.: Oszukalam go..
moja wieloletnia przyjaciółka jest w takim związku...i powiem szczerze,że autorkę rozumiem bo widzę jak owa moja przyjaciółka jest juz zaszczuta przez swojego TZ...a że tak jak i autorka jest ona w bardzo długim związku proces tego zamykania w klatce był bardzo długi i jak się teraz powie zostaw go bo zrobił z Ciebie niewolnice to nic nie da - one są juz przyzwyczajone do tego
mieszkamy z przyjaciłóką w bydgoszczy bo tu studiujemy, ale naszych TZ mamy z okolic naszych domów rodzinnych wiec widzimy sie tylko w weekendy i naprawde co sie w ich związku dzieje przez te pracujące dni to masakra...ona bez komputera, bez neta bo przeciez moze ja ktos podrywac, zakaz wychodzenia na piwo nawet ze mną czy innymi dziewczynami, zakaz jakichkolwiek imprez, zakaz bluzek z głębokim wycięciem, zakaz chodzenia do znajomych po notatki (bo przeciez po drodze moze sie nawinac jakis chlopak ktory moze ją poderwac) i mnostwo innych juz nie wspomne o telefonach co 5 minut takich 'sprawdzających'
moj związek jest zupełnie inny i nieraz jej tłumaczyłam popatrz...ja mam swoje zycie i moj tz swoje i nie jestemy w klatkach mimo, że tworzymy 3letni związek, ale do niej to nie dociera, to moj związek jest dla niej chory, bo jak mogę wyjsc wieczorem na piwo bez swojego partnera!? albo jak mogę kupic sobie np spodnie poki tz nie zobaczy czy nie mam za sexi pupy w niej :O
chyba nie da sie nic zrobic z takich związkiem, bo przeciez niby taki nie zdradza, martwi się, dzwoni, chce mnie miec tylko dla siebie... więc albo sie przymyka oko na takie zaszczuwanie albo sie juz go wcale nie odczuwa
ja od siebie powiem tylko tyle, że współczuje takich dziewczynom
|