2006-04-15, 18:17
|
#2
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 15 844
|
Dot.: Kelnerzy
ja na ogol do kelnerow nic nie mam, zazwyczaj sa mili z reszta w wakacje moze sama beda kelnerke 
ale niedawno jedna kelnerka doprowadzila mnie do szewskiej pasji.
miejsce: Tribeca Cafe na Rynku
czas: 12.30
przychodzimy z TŻem do ogrodka Tribeci, widzimy zawalony garami jedyny wolny stolik. kelnerki nic - stoja i sie patrza. TŻ pyta czy ten stolik jest wolny. odpowiedz twierdzaca, siadamy, one dopiero sprzataja brudne gary. kelnerka przynosi menu, zamawiamy 2 kawy. czekamy, czekamy, czekamy.... po pol godziny TŻ pyta kelnerki co z naszymi kawami. ona na to, ze obsluguja wg kolejnosci. ciekawe tylko, ze inne kelnerki szybciej obsluguja nawet tych co przyszli jak my juz czekalismy. siedzimy, siedzimy, kelnerka stoi i patrzy zamiast isc laskawie po nasze kawy. nic. juz nawet wymownie na nia patrze, juz klne pod nosem. nic. nagle widze, ze cos sie pyta innej kelnerki i patrza sie na nas. mysle sobie - przypomnialy sobie, poczekamy jeszcze chwile to moze przyniosa.... nastepne 10 minut czekania... nic. podejmujemy z TŻem meska decyzje - wychodzimy! a i tak bylismy wytrwali. ponad godzine czekalismy (juz sie smialismy, ze spokojnie wygralibysm 100$ w 'MTV wkurza' ) poszlismy do kawiarni na Placu Mariackim - takie same kawy zostaly nam podane w 5 minut...
nigdy wiecej Tribeca Cafe!!
|
|
|