|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Puszka Pandory
Wiadomości: 1 507
|
Dot.: Scent Bar XII
Cytat:
Napisane przez Maja102
A wszystko znów przez Kinga-kusiciela i jego barwne opisy literatury grozy w Danse Macabre
I zachciało mi się dobrego horroru - takiego, który wciąga bez reszty - w domu, autobusie, szkole, pobudza wyobraźnię do szalonych wizji i wciąga w świat mroku, w którym zimne palce grozy powoli sięgają podstawy kręgosłupa...
Książki, która sprawi, że budząc się w nocy będę się bała otworzyć oczy ze strachu, że zobaczę przed sobą błyszczące oczy albo długą, kościstą rękę wysuwająca się spod łóżka... mrrr
Czegoś mocnego, do wyładowania złych emocji mi trzeba 
|
Ja też Kingusia uwielbiam UWIELBIAM! Nie jest co prawda mistrzem nastroju który lubię najbardziej, bo to bardziej komik i genialny narrator niż mistyk, niemniej czytanie go to pure pleasure (a natrzaskał tej bibliografii trochę) 
Jeśli klimat to AE Poe (bez zrażania się językowymi archaizmami) - bezsprzecznie.
Natomiast ostatnio oglądałam horror "Dead End". Pod lamerską nieco nazwą kryje się naprawdę fajny pomysł 
Cytat:
Napisane przez Sabbath
Wiesz co, Justyno? (I Maju, i Maju też)
Mnie się wydaje, że z tymi cholerami to wcale nie jest tak prosto. Bo z moich obserwacji wynika, że te, co mówią, że kawał cholery z nich to często są własnie wrażliwe, dobre ludzie. A te deklaracje, to poza - taki pancerz.
Dla odmiany te, co to wszem i wobec trąbią wielkim głosem o swojej wrażliwości, domagają się szczególnych względów i uważają się za pępki świata - często okazują się egoistkami, które są wrażliwe tylko na własnym punkcie.
No powiedzcie, że nie jest tak?
Przypomniało mi się, jak swego czasu na konwencie kumpel dał mi do schowania do plecaka gazetę zwiniętą w rulon. Pytam, co to, odpowiedział, że "Fantastyka", więc wzięłam, spoko. Na tym samym konwencie, jak którymś ze spotkań siedzę, nudzę się nieco, postanawiam więc... Poczytać sobie. Zamaszystym ruchem wyjmuję gazetę, rozkładam i... Kurczę - wszyscy oczywiście akurat przypadkiem gapili się w tę stronę i zauważyli, że to jakiś "Twój weekend" czy tam inna gazetka z naturalistycznymi, obrzydliwymi zdjęciami porno. A kto nie zauważył, temu skwapliwie znajomi donieśli.
Nawet nie próbowałam tłumaczyć, że "myślałam, że to fantastyka", bo jak??
Wersja kumpla była taka: nie miał gdzie schować, a gdybym wiedziała co to, nie wzięłabym. Phi! Wzięłabym może, ale z pewnością nie szpanowałabym tym rarytasem publicznie. 
|
To jakieś niepisane prawo chyba, bo przykładów na takie deklaracje bez pokrycia mam dookoła na pęczki.... Może to rodzaj jakiejś kompensacji czy co? I jeszcze ci, których usta pełne są "prawdy", Boga i "dobra" którzy nie robią ze swoim przyklejonym na czole chrześcijaństwem dokładnie nic i ci, którzy są... no - ich dokładnym przeciwieństwem. Brzmi jak truizm, a jednak a jednak 
Miałam kolegę, który swoje "precjoza" przechowywał... opatulone w foliowe worki na rynnie opuszczonego budynku pół kilometra od swojego miejsca zamieszknia Chyba w jego kolekcji głównie wybijał się "Cats" 
PS: Dobrze Cię widzieć, Sabbath.
|