
widzę że wyćwiczona jesteś

ja to czasami po jednym mocniejszym drinku już humora łapie

kupiłam dzisiaj podwiązkę i stanik (oczywiście nie mój rozmiar

) i stwierdziłam, że jednak nie będę przyszywać szelek do sukienki tylko sukienkę do stanika, będę czuła się bezpieczniej

zostały mi do kupienie buty na przebranie, kosmetyki, alkohol, rajstopy/pończochy (tu mam dylemat

i chyba zdecyduję się na cieniutkie czarne

jakoś lepiej mi wyglądają do mojej kiecki) i to chyba wszystko
od dzisiaj chyba codziennie będę się uczyć chodzić w studniówkowych butach... jak zobaczyłam wczoraj próbę w sąsiedniej szkole myślałam, że padnę. w ostatniej parze dziewczyna kompletnie nie umiała chodzić w szpilkach, ten chłopak to chyba ją musiał podtrzymywać a nogi i tak przy każdym kroku wykrzywiały jej się w różny strony.. porażka
