Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Pierwszy siostrzeniec/chrześniak i problem
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2010-01-16, 23:34   #5
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Pierwszy siostrzeniec/chrześniak i problem

Cytat:
Napisane przez rukami Pokaż wiadomość
Witam dziewczyny, wiem ze jest mnóstwo wątków na temat dawania prezentów na różne okazje itp, poczytałam te które mnie interesowały, ale nie znalazłam rozwiązania mojego problemu.

Otóż w lutym tego roku zostanę po raz pierwszy ciocią, bardzo się z tego powodu ucieszyłam. Ponieważ moja siostra i jej mąż do biednych nie należą, od razu kiedy dowiedzieli się o ciąży rzucili się w wir zakupów. Efekt jest taki, że jeszcze małe nie przyszło na świat,a już ma tyle ciuszków i zabawek, że w życiu ich nie zużyją. Nie chciałam więc kupować mu 50-tej pary śpiochów i powiedziałam im, że kupię kocyk (koszt ok 50 zł, uprzedziłam, żeby już nie kupowali, bo cały czas byli w szale zakupowym). Po jakimś czasie powiedzieli mi że wolą jednak pościel i że to podobny koszt do kocyka i czy się zgadzam. Zgodziłam się, bo nie miałam pojęcia ile to kosztuje. Okazało się, że pod pojęciem pościel krył się cały zestaw z kołdrą, poduszką i baldachimem. W porywach na allegro kosztujący do 400 zł. Moja mama uświadomiła siostrę, że to chyba lekka przesada i że jeśli chcą "bajery" to muszą sami za to zapłacić. W końcu stanęło na zestawie za 150 zł - jakoś to przełknęłam, chociaż to dla mnie dużo, bo studiuję dziennie i pracuję, ale tylko na 1/4 etatu.

Dziś dowiedziałam się, że wraz z moim chłopakiem jesteśmy typowani na chrzestnych. Wiem, że to zaszczyt, ale tu znów pojawia się kłopot, bo chciałam kupić coś na pamiątkę np. ze srebra i myślałam, że to wystarczy, a zostałam uświadomiona, że zazwyczaj oprócz tego daje się około 500 zł ;/ Jestem załamana, bo nie wypada odmówić siostrze, ale też nie chce się zbłaźnić z tym prezentem. A to dla mnie strasznie dużo, bo na miesiąc zarabiam ok 400 - 450 zł. Jakby tego było mało dostaliśmy zaproszenie na ślub bliskiego przyjaciela mojego TŻta, który będzie w tym samym miesiącu, co chrzest.

Dodatkowo sprawę pogarsza fakt, że rodzina szwagra strasznie zawsze ocenia co kto dał i ile mogło kosztować. Wiem, że paskudy zwyczaj, ale robili tak po ślubie i zrobią pewnie tak i teraz. Co Wy o tym wszystkim myślicie?
Ja bym wzięła siostrę na rozmowę w cztery oczy i powiedziałabym co myślę. Komu jak komu, ale siostrze to można jednak prawdę wygarnąć. Zapowiedziałabym jej też, że zostanę chrzestną ale nie będę dawać dziecku prezentów jakich oczekują (oni) tylko takie na jakie będzie mnie stać i niech bierze poprawkę na to jak zapytam co by się młodemu przydało. Za bardzo się cackasz i przejmujesz opinią innych. No i co, ze oceniają ? Widać są tacy puści. Trudno, nie Twoja to wina.
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując