2010-01-18, 11:32
|
#2277
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 19 651
|
Dot.: Maturzystki 2010 cz. V - 'nikt nie ma takiej nadziei jak ja'
Cytat:
Napisane przez mtynai
na początek dnia dwie matematyki demotywujące. zasnę.
skończyliśmy dwa tygodnie temu materiał i ciągle robimy jakieś zadania maturalne, tracąc pół lekcji na wpisywanie treści do zeszytu
bo ksero w szkole nie działa 
tak jak zawsze zresztą.
w ogóle ta szkoła to jeden wielki żal.
wymyślili teraz tydzień kolorów.
dzisiaj dzień zielony, a ja kurna ani jednej bluzki nie mam zielonej 
przedszkole mi ze szkoły robią
i na wfie idziemy dzisiaj na łyżwy 
jak skręcę kostkę to zabiję Cyborga 
później mam jeszcze próbę do skeczu na 100.
i jeszcze na 16:40 poloneza
wracam dzisiaj bez życia około 18:00 
|
a co to jest za tydzień kolorów? Z jakiejś okazji, czy tak, by było "sweetaśnie w sQl"?
Ja zrobiłam sobie wolne od szkoły 
Grzecznie wstałam godzinę później, doszłam do wniosku, że nic się nie stanie jeśli opuszczę jedną godzinę matmy dodatkowej- i tak nic tam nie robimy, baba leci z materiałem, bo chyba musi wyrobić 125% normy :d
Grzecznie zbieram się do szkoły, aż tu nagle dostaję smsa od koleżanki, że mogłybyśmy pójść oddać krew.
Myślę sobie, co będę żałować krwi potrzebującym osobom. Wsiadłam w autobus, podjechałam pod szkołę i zabrałyśmy się do punktu krwiodawstwa.
Dziewczyny, jeśli czujecie się choć trochę gorzej- nie oddajcie krwi.
Momentalnie zrobiło mi się gorąco, pielęgniarka położyła mnie na brudnych kafelkach, bo stwierdziła, że zemdleję, a ona mnie nie doniesie na fotel. Zrobiły takie zbiegowisko, że myślałam, że ze mną jest gorzej. Ale jakoś dotarłam do szkoły- musiałam oddać wychowawczyni jakieś świstki, gorzkie czekolady (klasa umówiła się z nią, ze będzie jej oddawać 2 czekolady) i poprawić deklarację maturalną.
Przy okazji pozowałam do zdjęć z klasą do gazety lokalnej- blada, z przewróconym kapturem na drugą stronę, będę wyglądała jak dziecko wojny :d
Zaraz się położę, może nabiorę sił
|
|
|