2010-01-21, 15:08
|
#125
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
No musze to napisać.
Wiecie, ja sukienkę na studniówkę miałam szytą u najdroższej krawcowej w mieście, buty tez nie najtańsze, fryzjerka mnie czesała itp. Ogólnie to wiecie miałam raczej bogate dzieciństwo (jak na tamte czasy) 
I jakoś mnie to nie zepsuło, serio. Na studiach pracowałam, po studiach założyłam rodzinę i żyło nam się b. ciężko, bo chcieliśmy sobie radzić sami. I tez jakoś nie przeżyłam żadnego szoku, że nagle mnie na sól nie stać.
Jest nadzieja dla rozpuszczonych bachorów, jest
|
|
|